Odpływ wędkarzy

671

– W naszych wodach nie ma ryb! – donoszą wędkarze, sugerując, że odpływ członków z dolnośląskich kół wpłynął na skromniejsze w tym roku zarybianie rzek i stawów. – Nic podobnego, zarybiamy zgodnie ze zobowiązaniami – twierdzą władze związku, choć przyznają, że wędkarzy w regionie ubyło.

we%cc%a8dkarze-1

Polski Związek Wędkarski podzielony jest na okręgi, których kształt zmieniał się wraz z kolejnymi reformami podziału administracyjnego. W ich ramach funkcjonują koła PZW, których w naszym powiecie jest 8. Na podstawie jednego statutu działają w kraju 44 okręgi PZW. Cztery z nich: wrocławski, legnicki, jeleniogórski, wałbrzyski w 2009 roku zawarły tzw. porozumienie dolnośląskie, dzięki któremu wędkarze mogli łowić na wodach całego województwa bez płacenia dodatkowych składek. W 2015 r. Wrocław, motywując to wynikiem finansowym, porozumienia z dolnośląskimi okręgami nie przedłużył i za wędkowanie na Odrze czy popularnych zbiornikach jak np. Mietków trzeba było dodatkowo zapłacić 70 zł. Z opłaty zwolniono natomiast członków kół z okręgów: kaliski, sieradzki, kielecki i częstochowski, zawierając z nimi porozumienia tzw. 0%.

– Na pewno czynnik ekonomiczny zadecydował, że wielu z nas po prostu przeniosło się do innych kół – mówią wędkarze z koła Lubin Miasto. – Nie było to trudne, jeden z kolegów pojechał do Sieradza i za jednym zamachem zapisał do tamtejszego koła około 40 osób. Wielu z nas łowi głównie na Odrze, więc oszczędziliśmy po kilkadziesiąt złotych. 

Migracja przyjęła wymiar masowy.

– Szacowaliśmy, że w związku z brakiem porozumienia do innych kół przeniesie się 2,5% członków, ale odeszło aż 5% – mówi Janusz Paprzycki dyrektor legnickiego okręgu PZW, który na rzecz innych kół stracił w tym roku aż 600 wędkarzy. W tym samym czasie z dolnośląskich okręgów odeszło ich ok. 2,5 tys.

we%cc%a8dkarze-2

Jak będzie w przyszłym roku, nie wiadomo. Zarząd okręgu wrocławskiego został w międzyczasie zawieszony, w jego miejsce wyznaczono pełnomocnika.

– Mieliśmy nadzieję, że pełnomocnik wyznaczony przez zarząd główny, przychyli się do apeli i przywróci porozumienie, nic jednak na to nie wskazuje – mówi Waldemar Szmajda, dyrektor biura wrocławskiego okręgu. – Porozumienie byłoby korzystne i wędkarze go chcą. W tej sytuacji nie patrzyłbym wyłącznie na wynik ekonomiczny.

Ze wstępnych deklaracji wynika jednak, że okręg wrocławski całkiem zrezygnuje z porozumień typu 0%. Czy wtedy wędkarze wrócą do Legnicy?

– Część może wróci, ale niektórzy zobaczą nowe wody, spodobają im się warunki i zostaną. Ciężko przewidywać, tak jak ciężko oszacować straty, ponieważ wędkarze, a jest ich w naszym okręgu ok. 50 tysięcy, opłacają różne składki i korzystają z różnych ulg – wyjaśnia Paprzycki.

Niezależnie od zebranych od członków składek, okręgi muszą wykonać swoje zobowiązania wobec Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, między innymi zarybiać stawy. Powinni też wypełniać statutowe misje m.in. związane ze sportem i ochroną wód. PZW utrzymuje się głównie ze składek i jeśli tendencja migracyjna się utrzyma, okręgi będą musiały ograniczyć swoje działania.

mapa porozumień


POWIĄZANE ARTYKUŁY