Napad miał bandycki charakter. Chłopiec tylko bronił koleżanki

9457

15-latek zginął, bo ujął się za koleżanką. Zdaniem sprawców to wystarczyło by go zamordować. Bandyci byli znani lubińskiej policji. – Chłopiec nie zrobił nic złego, ujął się za koleżankami – mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Do tragedii doszło w samym centrum Lubina, na Wzgórzu Zamkowym z piątku na sobotę o 1 w nocy. Do grupy młodzieży (15-letni chłopiec i dwie 16-latki) podeszli trzej mężczyźni w wieku od 21 do 23 lat. Podobno w ordynarny sposób zaczepiali jedną z dziewcząt.

Chłopiec stanął w jej obronie i wtedy otrzymał śmiertelny cios nożem w klatkę piersiową. Mimo reanimacji policjantów, a potem sanitariuszy – nastolatek zmarł.

Policja już dokonała zatrzymań w tej sprawie, mężczyźni są tymczasowo aresztowani. Przy jednym z podejrzanych znaleziono nóż.

Jak potwierdza aspirant sztabowy Sylwia Serafin, rzecznik prasowy lubińskiej komendy – mężczyźni byli im znani za drobne przestępstwa. – Kradzieże sklepowe oraz posiadanie nieznacznej ilości narkotyków – wylicza Sylwia Serafin.

Policja nie informuje jednak, który z trzech zatrzymanych mężczyzn jest podejrzewany o dokonanie zabójstwa. Jeden z nich usłyszał w niedzielę taki zarzut. Dzisiaj Sąd Rejonowy w Lubinie ma wydać postanowienie.

Mężczyźni usłyszeli zarzuty. Jeden, przy którym znaleziono nóż, oskarżony jest o zabójstwo. Dwaj pozostali o nieudzielenie pomocy ofierze oraz niezawiadomienie o popełnionej zbrodni morderstwa. Nożownikowi grozi od 8 do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie. Pozostałe dwa zarzuty – nieudzielenie pomocy ofierze oraz niezawiadomienie o morderstwie obarczone są karą po trzy lata więzienia. Towarzysze zabójcy mogą być łącznie skazani na sześć lat pozbawienia wolności.

O tragedii pisaliśmy w weekend.


POWIĄZANE ARTYKUŁY