Złodzieje kamer sami „zapozowali” do zdjęć

4108

Choć na pierwszy rzut oka może to wyglądać na głupi żart, to zdecydowanie nim nie jest. Z ul. Pawiej i Legnickiej skradziono w ostatnim czasie pięć kamer bezprzewodowych. Sprzęt o łącznej wartości około 10 tys. zł należał do jednej z lubińskich firm, zajmujących się monitoringiem oraz sprzedażą i serwisem sprzętu komputerowego. Sprawcy w złodziejskim fachu wykazali się jednak słabym profesjonalizmem, bo ich twarze dokładnie nagrały kamery, które ukradli…


O kradzieży kamer poinformowali sami właściciele poszkodowanej firmy na swoim Facebooku, dając sprawcom szansę na oddanie łupów w ciągu 24 godzin. – Kamery są bezużyteczne, ponieważ zostały już zablokowane przez producenta, a karty SIM zablokował operator. My mamy szkodę, a z kamer i tak nikt nie będzie miał użytku – podkreśla właściciel firmy ITCopper, do której należy skradziony sprzęt.

Jedna kamera warta jest ok. 2 tys. zł, a ponieważ było ich pięć, firma straty oszacowała na 10 tys. zł.

– Moim zdaniem nie ma tu mowy o jakimś żarcie. To była typowa kradzież. O żarcie można byłoby mówić, gdyby to chodziło o jedną kamerę, ale nie w przypadku pięciu. Poza tym były one zamontowane na 4,5-metrowych słupach, na które trzeba było się wspiąć, więc ci ludzie zadali sobie trochę trudu. To było celowe działanie też z tego powodu, że najpierw skradziono nam trzy kamery, a po kilku dniach dwie kolejne. Za każdym razem zrobiły to te same osoby – dodaje.

Odzew w mediach społecznościowych był bardzo duży. Internauci wielokrotnie udostępnili opublikowany post na swoich tablicach oraz pisali słowa wsparcia.

Sprawą zajmuje się także lubińska policja. Tym razem funkcjonariusze mają nieco łatwiejsze zadanie niż zwykle, ponieważ na przekazanych nagraniach z monitoringu wyraźnie widać twarze dwóch młodych osób, które prawdopodobnie stoją za opisywaną kradzieżą.


POWIĄZANE ARTYKUŁY