Podopieczni Patricka Duflosa pokonali na własnym terenie ekipę Warty Zawiercie. Spotkanie miało ciężki przebieg, a zwycięstwo miejscowa ekipa okupiła kontuzją Roberta Tahta.
Na ten mecz w kadrze zabrakło Dawida Guni i Łukasza Kaczmarka, którzy mają przymusową przerwę spowodowaną urazami. Do tej dwójki dołączył niestety kolejny zawodnik Cuprum Lubin. Przyjmujący miedziowych w końcowej fazie meczu doznał urazu stawu skokowego.
Sam mecz to bardzo wyrównana batalia. Choć w pierwszym secie można było stwierdzić, że 3 punkty padną łupem gospodarzy. Za sprawą Artura Patuchy Cuprum wyszło na prowadzenie 4:0. Miejscowi wiedli prym na parkiecie i wygrali seta 25:18. W drugiej części meczu miejscowi musieli uznać wyższość rywali, którzy odrzucili Cuprum od siatki wygrywając 21:25. Trzeci set to sporo błędów własnych lubińskiej drużyny i dobra postawa gości na zagrywce, między innymi za sprawą Grzegorza Pająka. Zawiercie wygrało 20:25. Cuprum obudziło się w czwartej części meczu. Punkty jeden po drugim zdobywał Robert Taht. Ekipa Patricka Duflosa powtórzyła rezultat z pierwszego seta. W tie-breaku gospodarze wyszli na prowadzenie, które utrzymali do końca, wygrywając 15:12.
– Martwią straty kadrowe, ale mam nadzieję, że chłopaki szybko wrócą do zdrowia i będziemy w komplecie, a wtedy walcząc do samego końca, z każdym jesteśmy w stanie wygrać – puentuje Adrian Patucha, zawodnik Cuprum Lubin.
Przez cały mecz kibice obu drużyn mocno dopingowali swoje ekipy. Zawodnicy Cuprum nie mieli wątpliwości, na trybunach pojedynek wygrali miejscowi sympatycy.
PlusLiga, 7. kolejka, Hala RCS
Cuprum Lubin – Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:2 (25:18, 21:25, 20:25, 25:18, 15:12)
Cuprum Lubin: Kaczmarek, Pupart, Michalski, Terzić, Gorzkiewicz, Patucha, Taht, Gunia, Biegun, Masny, Hain, Libero: Kryś, Makoś.
Aluron Virtu Warta Zawiercie: Marcyniak, Swodczyk, Długosz, Żuk, Zajder, Kaczorowski, Guimares da Silva, Bociek, Popik, Pająk, Smith, Patak, Libero: Andrzejewski, Koga.
Fot. Mariusz Babicz
