Zmienili regulamin wynagradzania nauczycieli

124

W ubiegłym tygodniu władze miasta zawarły porozumienie z przedstawicielami lubińskiej oświaty, a dziś radni miejscy oficjalnie potwierdzili wcześniejsze ustalenia, podejmując odpowiednią uchwałę i zmieniając regulamin wynagradzania nauczycieli. – Dobrze się stało – przyznaje Beata Goldszajdt, prezes lubińskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. – Myślimy, że środowisko powinno być chociaż trochę zadowolone – dodaje.

Beata Goldszajdt, prezes lubińskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego, na dzisiejszej sesji rady miejskiej

Dzięki dzisiejszej uchwale, lubińscy nauczyciele zyskają finansowo. – Wrócimy do sytuacji, która była dwa lata temu. Przywrócony zostanie sposób obliczania wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe nauczycieli, który obowiązywał do 2016 r., kiedy to rada miejska podjęła uchwałę wprowadzającą regulamin wynagradzania nauczycieli, który zdaniem pedagogów, był niesprawiedliwy i niekorzystny – wyjaśniała nam zaledwie kilka dni temu przewodnicząca lubińskiego ZNP.

– Kilkakrotnie spotkałem się z paniami Jadwigą Musiał i Beatą Golszajdt, które przekonywały nas, by wycofać się z uchwały podjętej kilka lata temu – przyznaje Damian Stawikowski, sekretarz Lubina. – Zapowiedziane przez poprzednie rządy podwyżki dla nauczycieli niestety nie zostały osiągnięte. I to w głównej mierze przekonało prezydenta, by skierować na radę projekt uchwały, który poprawi sytuację finansową nauczycieli i w ogóle pracowników oświaty – dodaje.

Dziś radni miejscy wycofali poprzednią uchwałę i przywrócili tę, która obowiązywała dwa lata temu. Nowe zasady naliczania będą obowiązywały od 1 września.

– Cieszymy się, że uda się wrócić do tego, co było, choć nie do końca jesteśmy zadowoleni, bo ten regulamin wynagradzania, który dwa lata temu został zmieniony, dużo więcej szkód zrobił niż godziny ponadwymiarowe, ale drobnymi kroczkami idziemy w dobrą stronę. Myślimy, że z tego, co udało się uzyskać, środowisko powinno być chociaż trochę zadowolone – mówi przewodnicząca lubińskiego ZNP. – Nauczyciele podwyżek nie mieli od wielu lat. Ostatnie pieniądze, które dostaliśmy, to była jakaś regulacja obecnego rządu – od 70 zł do 120 czy 130 zł. Taka regulacja w dzisiejszych czasach to nie jest żadna podwyżka, nie ma się z czego cieszyć – przyznaje ze smutkiem.

Przedstawiciele lubińskich nauczycieli liczą, że to nie koniec zmian w lubińskiej oświacie i że w nowym roku szkolnym uda się wrócić do rozmów z władzami miasta.

– Czekamy przede wszystkim na nasz rząd. My mamy skromne środki finansowe, to rząd musi zdecydować na przykład, żeby były mniejsze klasy – mówi sekretarz Lubina. – Jeżeli chcemy mieć mniejsze klasy, 20-, 25-osobowe, bo takie są propozycje, to rząd musi wprowadzić w całej Polsce taki nakaz, ale i dać pieniądze na to. Wówczas klas będzie więcej i więcej nauczycieli będzie miało pracę. Czekamy na reformę zapowiadaną przez panią minister i bacznie obserwujemy – dodaje.


POWIĄZANE ARTYKUŁY