Zimy już raczej nie będzie

128

Od poniedziałku ruszają ferie, ale na wielkie zimowe wariactwa nie ma jednak co liczyć. Zima, mówiąc slangiem młodzieżowym – zapowiada się lajtowo. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że zbliża się wiosna.

Fot. pixabay.com

Miłośnicy śnieżnego krajobrazu będą w tym roku niepocieszeni. Próżno szukać śniegu do lepienia bałwana czy zjeżdżania na sankach. Alternatywą jest za to lodowisko, które ponownie uruchomiono 11 stycznia.

Chociaż straszono nas „zimą stulecia”, prognozy się nie sprawdziły. Mimo iż jest połowa stycznia, w regionie już słychać żurawie i dzikie kaczki. Wysokie jak na tę porę roku temperatury sprawiają, że niektóre rośliny budzą się do życia – kwitną stokrotki i róże, pękają bazie.

 – To, co jest regułą dla końca lutego, dzieje się w styczniu. Nie jest to jednak anomalia, tylko urok naszego zmiennego klimatu i efekt naszych poczynań cywilizacyjnych – mówi nasz zaprzyjaźniony przyrodnik Jerzy Kucharski.

Zwierzęta myślą, że jest już wiosna. Przyrodnik zauważa, że jak na styczeń, ptaki zachowują się wyjątkowo radośnie.  – Żurawie, które zwykle odlatują w listopadzie, na razie nie zamierzają się ruszać. Ptaki są podniecone jak na wiosnę i krzyczą wniebogłosy – dodaje Jerzy Kucharski.

Ptaki i zwierzęta można też obserwować w lubińskim zoo. Czy tam także czuć już wiosnę? – Toki ptaków nie są przyspieszone, ale że zjawisko ciepłej zimy występuje od lat, organizujemy w styczniu tzw. ptakoliczenie. Pomaga nam to monitorować zmiany, jeśli np. zaobserwujemy w styczniu obecność gatunku, którego nie powinno być – informuje Agata Bończak, dyrektor Centrum Edukacji Przyrodniczej w Lubinie.

Zdaniem Jerzego Kucharskiego niewielkiego ochłodzenia można się spodziewać jeszcze w marcu. Wtedy na chwilę może złapać mróz. Ale w pozostałe dni, gdy wybieramy się na spacer do lasu, lepiej uważać na… kleszcze, bo te zaczęły już atakować.


POWIĄZANE ARTYKUŁY