Zatańczyli w rynku

136

Jedna próba generalna i udało się – w lubińskim rynku po raz pierwszy maturzyści zatańczyli poloneza. Do uczniów przyłączyli się młodsi i starsi mieszkańcy. – Mamy nadzieję, że wpisze się to do tradycji lubińskiej – przyznaje prezydent Lubina Robert Raczyński, który również zatańczył dziś z maturzystami.

Wspólne tańczenie poloneza w rynkach dużych miast to żadna nowość. Od lat tańczą maturzyści we Wrocławiu czy w pobliskich Polkowicach. Zwykle jednak odbywa się to w okresie studniówek, czyli jeszcze zimą. Władze Lubina również postanowiły zaprosić do tańca uczniów, których czeka egzamin dojrzałości, jednak nie sto, a kilkanaście dni przed maturą.

– Mamy nadzieję, że do tradycji lubińskiej wpisze się to, że co roku – i nie w styczniu, lutym, kiedy jest zimo, ale w kwietniu, kiedy pojawia się słońce i można się uśmiechnąć – będzie można tak mile spędzić czas na dwa, trzy tygodnie przed maturą. To też sposób na budowanie wspólnoty lubińskiej, czyli tego na czym najbardziej nam zależy. Budowanie tradycji młodego tak naprawdę miasta, liczącego kilkadziesiąt lat, jeśli chodzi tę najnowszą historię – mówi prezydent Lubina Robert Raczyński, który dziś przyłączył się do maturzystów i zatańczył w parze z Wiktorią z klasy III c z I Liceum Ogólnokształcącego. – Myślę, że dziś poszło mi całkiem dobrze. Dziękuję Wiktorii za odwagę, że zechciała zatańczyć ze starszym panem publicznie – uśmiecha się prezydent. – Przed swoją maturą nie miałem okazji zatańczyć poloneza. Mój rocznik, 62 i rocznik 63 mieliśmy zakaz organizowania imprez masowych. To był mroczny stan wojenny. Jesteśmy więc jedynym rocznikiem, który nie miał studniówki i nie tańczył poloneza w roku 1982 – dodaje.

W sumie w lubińskim rynku zatańczyło dziś 300 osób. Do maturzystów przyłączyli się też starsi i młodsi mieszkańcy miasta.

– Przeczytałam na lubińskiej stronie o tym wydarzeniu i z sentymentu postanowiłam też zatańczyć – mówi z uśmiechem Asia Pawlik, absolwentka I LO w Lubinie, która zabrała dziś ze sobą trójkę dzieci. Razem z nią tańczyli więc: 7-letnia Łucja, 4-letnia Klara oraz roczny Jonatan. Ten ostatni niesiony przez mamę. – Bardzo fajny pomysł – przyznaje lubinianka.

Maturzyści różnie wypowiadają się na temat tej inicjatywy – jedni z entuzjazmem, inni z dystansem. Natalia i Jula z I LO w nowej lubińskiej tradycji nie widzą nic złego.

– Czemu nie, skoro w innych miastach odbywają się takie wydarzenia, w Lubinie też mogą. Było w porządku, choć nie brałyśmy udziału w próbach, a poloneza tańczyłyśmy wcześniej tylko na studniówce – podsumowują dziewczyny, które tańczyły razem w parze. – Nasi partnerzy nie są stąd, dlatego zatańczyłyśmy razem – uśmiechają się.

Byli i tacy, którzy choć nie przyłączyli się do tańczących, przyszli dziś do rynku, specjalnie po to, by na nich popatrzeć. Poloneza obserwował spory tłumek.

Po odtańczeniu poloneza można było odpocząć na leżakach rozstawionych pod ratuszem i poczęstować się pączkiem.


POWIĄZANE ARTYKUŁY