Zagłębie poza grupą mistrzowską

62

Derbowe spotkanie dla ekipy Piotra Stokowca to być, albo nie być w grupie mistrzowskiej. Od samego początku mecz pod względem kibicowskim mógł cieszyć oko przybyłych na stadion sympatyków obu ekip. Niestety rezultat dla Zagłębia już nie.

Od tego czy miedziowi zagrają w grupie mistrzowskiej miało decydować wiele czynników. Zwycięstwo Zagłębia wcale nie zapewniało im miejsca w grupie 1-8. Sporo zależało również od rezultatów Wisły Płock czy Korony Kielce. Niemniej jednak z nożem na gardle ekipa Piotra Stokowca przystąpiła do derbów mocno zmotywowana do gry o wyłącznie 3 punkty.

Niestety dla gospodarzy na początku meczu szczęście sprzyjało przyjezdnym, choć bardzo aktywny na skrzydle był młody Kamil Mazek, a w polu karnym co chwilę Mariusza Pawełka straszył Martin Nespor, to wynik meczu otworzył w 5. minucie kapitan Śląska, Piotr Celeban. Ekipa Jana Urbana ciągle szukała szansy na podwyższenie, ale Zagłębie nie próżnowało i za sprawą Arkadiusza Woźniaka doprowadziło do remisu. Napastnik miedziowych w polu karnym oddał bardzo silny strzał, który skutecznie zaskoczył golkipera gości. Do przerwy więcej nie oglądaliśmy bramek. Jak się okazało w drugiej połowie również żadna ze stron nie cieszyła się więcej z umieszczenia futbolówki w siatce rywali. Mecz zakończył się remisem 1:1, a ze względu na pozostałe wyniki spotkań, które okazały się niekorzystne dla Zagłębia, w fazie play-off podopieczni Piotra Stokowca zagrają w grupie o miejsca 9-16.

– Sami jesteśmy sobie winni. Gdybyśmy w poprzednich meczach zanotowali zwycięstwo to byłoby zupełnie inaczej i ten remis byłby dla nas pozytywny – komentuje Arkadiusz Woźniak, napastnik Zagłębia Lubin.

Lotto Ekstraklasa, 30. kolejka, Stadion Zagłębia

Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław 1:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Piotr Celeban 5′, 1:1 Arkadiusz Woźniak 15′

Wyjściowe składy: Polaćek, Dziwniel, Guldan (kpt), Tosik, Todorovski, Kubicki, Piątek, Mazek, Starzyński, Woźniak, Nespor.

Śląsk Wrocław: Pawełek, Dankowski, Celeban (kpt), Kokoszka, Lewandowski, Madej, Stjepanović, Kovacević, Pich, Riera, Biliński.

Fot. Mariusz Babicz

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY