Z pustymi rękoma z Warszawy

70

Niestety dla miedziowych, siódma seria spotkań okazała się pechowa. Po raz pierwszy w tym sezonie ekipa Piotra Stokowca musiała uznać wyższość rywala.

W pierwszej połowie najdogodniejszą sytuację miedziowi stworzyli w 22. minucie. W zamieszaniu podbramkowym, Arkadiusz Woźniak nie zdołał jednak pokonać Malarza, a po rykoszecie, futbolówkę z linii bramowej wybił głową Łukasz Broź. Do przerwy Legia liczyła na błąd miedziowych, a Zagłębie pomimo wielu okazji było w ofensywie nieskuteczne.

– Każdy zespół jest do pokonania – podkreślał w przerwie spotkanie Arkadiusz Woźniak, napastnik miedziowej ekipy, który był bliski zdobycia bramki.

Druga połowa to już od początku dużo emocji. W 47. minucie meczu, Jakub Świerczok po stracie piłki przez doświadczonego pomocnika Michała Kucharczyka, opanował futbolówkę, ale jego strzał obronił Arkadiusz Malarz. 57. minuta to błąd ekipy gości, po którym Armadno Sadiku otworzył wynik meczu. W 63. minucie gospodarze wygrywali już 2:0. Bramkę zdobył Sebastian Szymański po szybkiej kontrze. W 83. minucie sędzia Bartosz Frankowski ukarał Pazdana drugą żółtą kartką, w konsekwencji czerwoną. Zawodnik Legii brutalnie sfaulował Czerwińskiego. W doliczonym czasie gry po zagraniu ręką w polu karnym przez Brozia, sędzia wskazał ma wapno dla gości. Karnego na gola zamienił Filip Starzyński.

Lotto Ekstraklasa, 7. kolejka, Stadion Wojska Polskiego w Warszawie

Legia Warszawa – KGHM Zagłębie Lubin 2:1 (0:0)

Bramki: 57′ Sadiku, 63′ Szymański, 90+3′ Starzyński (kar.)

Widzów: 14937

Legia Warszawa: Malarz (78. Cierzniak) – Broź, Astiz, Pazdan, Jędrzejczyk (C) – Jodłowiec, Mączyński – Kucharczyk, Pasquato (72. Moulin), Pereira (34. Szymański) – Sadiku.

Zagłębie Lubin: Polacek – Czerwiński, Guldan (C), Kopacz, Jach, Dziwniel (63. Balić) – Jagiełło (59. Pawłowski), Kubicki, Starzyński – Woźniak, Świerczok (75. Buksa).


POWIĄZANE ARTYKUŁY