Ważny sparing Boks Lubin podczas ferii zimowych

77

Ferie zimowe ze Stowarzyszeniem „Boks” Lubin to dużo dobrej zabawy, ale i ciężkiej pracy. Jedna z wychowanek Zbigniewa Siwaka miała okazje wziąć udział w sparingu. Jej przeciwniczka to także debiutantka.

Milena Tomaszewska bierze sobie do serca wskazówki trenera

Naprzeciw siebie w historycznej dla boksu Sali przy ul. Składowej 1, stanęły Milena Tomaszewska ze Stowarzyszenia „Boks” Lubin i Katarzyna Marek z Fitareny Głogów. Obie panie nie znały się wcześniej, a więc z początku bardzo ostrożnie badały, na co stać przeciwniczkę.

Do szybkiego ataku przystąpiła Milena Tomaszewska, która zarzuciła rywalkę silnymi sierpowymi. Katarzyna Marek trzymała lubiniankę na dystans i próbowała zaskoczyć ją lewym i prawym prostym. Rezultat sparingu nie miał znaczenia, choć śmiało można powiedzieć, że na punkty wygrała gospodyni.

Najważniejsza podczas walki była przede wszystkim postawa i odpowiednia technika walki, o co dbali trenerzy dziewcząt, a więc Zbigniew Siwak i Kamil Mikołajczyk.

– To pierwszy sparing tych dziewcząt. Nie ma co oceniać ich pod względem sportowym, bo one wciąż się uczą. To takie małe cele. One na początku realizują wszystko powoli. Wiadomo, że tych sparingów musi być dużo, aby były przygotowane do pierwszej walki o tytuł. Najważniejsze, że podczas sparingu obie panie pokazały charakter. Technika i myślenie. Boks jest dla osób, które potrafią w ringu pracować głową – podkreśla Kamil Mikołajczyk, szkoleniowiec Katarzyny Marek.

– Jest oczywiście nieco błędów, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. To przede wszystkim trening dla tych dziewcząt. Nie ma tutaj co oceniać je pod względem wyniku. Jedna i druga dziewczyna pokazała, że jest bardzo zaangażowana w walkę. Całkiem prawdopodobne, że Milena weźmie udział w Mistrzostwach Dolnego Śląska – przyznaje Zbigniew Siwak, trener Mileny Tomaszewskiej.

Same zawodniczki były bardzo zadowolone z przeprowadzonego sparingu i na pewno jeszcze nie raz spotkają się w podobnym starciu. – Nie jestem pod żadnym pozorem zawiedziona ze swej postawy, bo dałam od siebie, co tylko mogłam najwięcej – przyznaje Katarzyna Marek. – Sądzę, że jeszcze wiele pracy przede mną. Mój cel to oczywiście udział w mistrzostwach województwa. Nie chodzi o wysokie miejsce, ale sam udział i nabranie pięściarskiej krzepy – dodała Milena Tomaszewska.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY