Walczyli jak lwy, ale rywale okazali się silniejsi

42

Na cztery kwarty, koszykarze SMK Lubin wygrali jedną. W meczu przeciwko AZS Częstochowie, ekipa Szymona Pietraszaka walczyła na parkiecie jak lwy. Niestety dla nich, mecz na swą korzyść rozstrzygnęli goście.

Już w pierwszej kwarcie przyjezdni straszyli SMK skutecznymi rzutami za 3 punkty. Tak właśnie AZS otworzył wynik meczu. Rzutem z wyskoku za 3 trafił Nikodem Kowalski. Przy stanie 0:5 dla przyjezdnych, lubinianie zdobyli pierwsze punkty. Celnym lay-upem popisał się Miłosz Olejniczak. Goście wiedli prym na parkiecie, wygrywając pierwszą kwartę 12:25. W drugiej Częstochowa kontynuowała dobrą passę i prowadziła już 26:46. Najlepiej wypadła trzecia część meczu, w której niewiele zabrakło lubinianom, aby doprowadzić do stanu remisowego. Ostatecznie koszykarze zeszli z parkietu z wynikiem 51:66. Niestety dla osłabionych kontuzjami gospodarzy, Częstochowa grała dalej swoje i ostatecznie zwyciężyła 65:84. Najwięcej punktów dla Lubina zdobył Miłosz Olejniczak, bo aż 20. O dwa mniej na swoim koncie miał Damian Szablewski. W ekipie gości najwięcej punktów, bo 25 zdobył Jarosław Fomiczow.

II liga koszykówki mężczyzn, 10. kolejka, Grupa „D”
SMK Lubin – AZS Częstochowa 65:84 (12:25, 14:21, 25:20, 14:18)

Dla SMK Lubin rzucali: Miłosz Olejniczak 20, Damian Szablewski 18, Damian Dwornik 9, Mateusz Turcza 7, Paweł Macowicz 5, Jakub Boruszyn 4, Wojciech Jaworski 2.

Fot. Mariusz Babicz


POWIĄZANE ARTYKUŁY