W mieście powstają kolejne żłobki i kluby dziecięce

338

W Lubinie jak grzyby po deszczu pojawiają się kolejne żłobki i kluby dziecięce. To efekt wprowadzonej w tym roku przez miasto dopłaty do każdego małego lubinianina uczęszczającego do prywatnych placówek tego typu.

Fot. Pixabay

Oprócz 213 nowych miejsc, o których pisaliśmy na początku września, teraz stworzono kolejnych ponad 50. Według informacji Urzędu Miejskiego w Lubinie, w mieście właśnie powstały dwa nowe kluby dziecięce Planeta Radości przy ulicy Kruczej i Wyszyńskiego z 32 miejscami oraz żłobek Kaczuszka przy ulicy Polnej, który przyjmie 21 maluchów. Wszystkie trzy placówki ruszyły od października.

– Cieszymy się, że powstają kolejne prywatne żłobki i kluby dziecięce. Świadczy to o tym, że takie miejsca były potrzebne – mówi Damian Stawikowski, sekretarz miasta Lubina. – Ponadto od września więcej osób może się starać o takie dofinansowanie, poszerzyliśmy to grono między innymi o uczących się i studiujących stacjonarnie – przypomina.

Dopłata do miejsc w żłobkach i klubach dziecięcych została wprowadzona w kwietniu tego roku. Miasto dokłada 650 zł do każdego dziecka w żłobku i 550 zł do każdego dziecka w klubie dziecięcym. Dzięki temu ceny spadły do poziomu tych, jakie płacą rodzice dzieci uczęszczających do miejskich placówek, czyli około 400 zł.

Oferta skierowana jest do wszystkich lubinian, którzy pracują i tutaj rozliczają swoje PIT-y, a ich dzieci mają nie więcej niż trzy lata.

Fot. Pixabay

Dotacja w Lubinie jest ponad dwa razy wyższa niż w przypadku innych miast z naszego regionu. Sąsiednie Polkowice dopłacają do dziecka w żłobku 300 zł, natomiast do dziecka uczęszczającego do klubu dziecięcego 150 zł. Legnica dopłaca 500 zł do dziecka w żłobku i 200 zł do dziecka z klubu dziecięcego. Lubińscy właściciele żłobków dostają nawet nieco większą dotację od swoich kolegów po fachu z Wrocławia. Tam magistrat do dziecka w żłobku dopłaca już 600 zł.

Takiej dotacji nie ma jednak w najbliższej okolicy, na przykład w gminie wiejskiej Lubin. Co prawda na terenie tej gminy funkcjonuje tylko jeden prywatny żłobek – Biała Żyrafa – ale mogliby dzięki temu skorzystać również ci mieszkańcy gminy, którzy oddają swoje dzieci do tego typu placówek w mieście.

– Próbujemy przekonać wójta do tego, ale się nie udaje – przyznaje Barbara Skórzewska, prezes Stowarzyszenia Civis Europae z Lubina, które prowadzi żłobek Biała Żyrafa w Osieku, i radna gminy wiejskiej Lubin.

Fot. Pixabay

Temat podjęty został już w maju. Według Barbary Skórzewskiej, gdyby w gminie wprowadzić podobną dotację do maluchów umieszczanych w prywatnych żłobkach, skorzystało by na tym wielu mieszkańców. – Należy w końcu pomyśleć też o tych osobach, które mają nieco gorszą sytuację finansową – dodaje.

Radna wciąż ma nadzieję, że wójta uda się przekonać do pomysłu i wzorem Lubina wprowadzić dotację.

Już teraz natomiast inicjatywę tę popiera jeden z kandydatów na ten urząd – Marcin Białkowski, który zapowiada, że jeśli zostanie wybrany na wójta, tak jak w Lubinie, wprowadzi dopłatę do miejsc w żłobkach.


POWIĄZANE ARTYKUŁY