Orkan Grzegorz w całej Polsce wyrządził sporo szkód. Lubin też odczuł skutki silnego wiatru, jednak nie aż tak drastycznie. W ciągu ostatniej doby lubińscy strażacy odnotowali 40 zdarzeń związanych z orkanem.
– Większość interwencji, 95 procent, dotyczyła wiatrołomów. Przyjęliśmy też zgłoszenie o dwóch zerwanych dachach: na budynku gospodarczym i mieszkalnym w Zaborowie. Na szczęście nie było osób poszkodowanych – mówi brygadier Cezary Olbryś, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Lubinie.
Orkan Grzegorz potraktował nas znacznie łagodniej niż Ksawery, który przetoczył się przez Polskę 5 października. Urząd Miejski w Lubinie właśnie szacuje szkody.
– Do tej pory odnotowano w mieście 15 różnych zdarzeń związanych z silnym wiatrem. Większość to połamane konary i gałęzie. Właśnie trwa sprzątanie – mówi Jacek Mamiński, rzecznik prezydenta Lubina.
Wiatr powalił też pięć drzew, między innymi na Ustroniu, gdzie przewróciło się na drogę oraz w parku Leśnym. Drzewo uszkodziło również ogrodzenie należące do miasta w pobliżu torów przy ulicy Kolejowej.
Z powodu wiatru ucierpiał też jeden samochód, na który przewrócił się znak drogowy.
Większych szkód nie odnotowano. Wiatr już nieco osłabł, ale – według prognoz – jeszcze trochę powieje. Biuro Prognoz Meteorologicznych we Wrocławiu prognozuje, że dziś wiatr będzie wiał średnio z prędkością od 25 do 35 km/h, w porywach do 70 km/h. Ta prognoza obowiązuje do jutrzejszego ranka.
Warto wspomnieć, że choć w Lubinie nie odnotowano poważniejszych szkód, to w pozostałych częściach kraju orkan wyrządził ich całkiem sporo.
W niedzielę z powodu silnego wiatru w całej Polsce strażacy interweniowali w sumie 3,4 tys. razy. Zginęły dwie osoby, a sześć, w tym czterech strażaków, zostało rannych.
Z doniesień Państwowej Straży Pożarnej wynika, że największe szkody zostały wyrządzone w województwie dolnośląskim.
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu informowało, że na Dolnym Śląsku pozbawionych prądu było ponad 100 tys. odbiorców. Najpoważniejszą szkodą są zerwane linie energetyczne.
W Karkonoszach, na Śnieżce, prędkość wiatru osiągała w porywach nawet 180 km na godzinę.
W niedzielnych działaniach ratowniczych uczestniczy blisko 16,5 tys. strażaków PSP i OSP wyposażonych w prawie 3,7 tys. pojazdów.
Źródło: www.kurier.pap.pl