Podopieczni Patricka Duflosa po cichu liczyli na przełamanie w olsztyńskiej hali. Zespól AZS okazał się lepszy od miedziowych, którym nie udało się wyrwać choć seta.
Przyjmujący Tomas Rousseaux otworzył wynik meczu skutecznym atakiem z drugiej linii. Po błędzie własnym gospodarzy mieliśmy remis. Później do ataku przystąpiło Cuprum, które za sprawą celnych zagrywek Łukasza Kaczmarka, wyszło na prowadzenie 1:5. Z czasem spotkanie stało się dość wyrównane i mieliśmy konfrontację na przewagi. Pierwszą część meczu wygrali olsztynianie, 27:25.
W drugim secie to goście dobrze weszli w mecz, wyprowadzając szybkie kontry, po których wygrywali 0:3. Jednym z bohaterów tej części meczu był Przemysław Smoliński. Gospodarze gonili wynik i między innymi za sprawą Jana Hadravy doprowadzili do remisu, a po chwili już prowadzili. Ostatecznie AZS wygrał 25:22.
Trzeci set to zupełna dominacja gospodarzy, którzy poczuli wiatr w żaglach. Podopieczni Roberto Santilliego wygrali 25:14 i cały mecz 3:0. Spełniło się życzenie szkoleniowca olsztynian, który meczem z Cuprum liczył na powrót na zwycięską ścieżkę.
PlusLiga, 10. kolejka, Hala Urania
AZS Olsztyn – Cuprum Lubin 3:0 (27:25, 25:22, 25:14)
Indykpol AZS Olsztyn: Kańczok, Hadrava, Pliński, Zniszczoł, Andringa, Kochanowski, Makowski, Scheerhoorn, Woicki, Buchowski, Rousseaux, Libero: Żurek, Zabłocki.
Cuprum Lubin: Kaczmarek, Pupart, Michalski, Terzić, Gorzkiewicz, Patucha, Biegun, Smoliński, Masny, Hain, Libero: Kryś, Makoś.