Tratwą ze Ścinawy do Szczecina

395

Kiedyś główny sposób transportu towarów, a dziś sztuka i rzemiosło, które powoli odchodzą w zapomnienie. W Ścinawie powstaje kilkudziesięciometrowa tratwa, którą flisacy z Ulanowa spławią aż do Szczecina.

– Drewno spławiamy od wieków. Tutaj w Ścinawie powstaje tratwa, która będzie miała ok. 90 metrów długości, składała się z 5 tafli oraz z urządzeń hamująco-sterujących, w tym 12-metrowe wiosła, dzięki czemu możliwy jest samospław – mówi Mieczysław Łabędzki, retman flisacki z Ulanowa nad Sanem.

Dla flisaków to niezwykły, bo już dwudziesty, jubileuszowy udział we flisie odrzańskim.

– Z okazji jubileuszu chcieliśmy przepłynąć całą Odrę. Zaczęliśmy na granicy polsko-czeskiej, w Bohuminie. Okazało się, że woda była dużo mniejsza, niż w ubiegłym roku, do tego powódź naniosła kłody. To był ekstremalny spław, mimo że pływam już 30 lat, nigdy takiego nie przeżyłem. Udało się, ale poniżej było jeszcze gorzej. Płynący z nami Słowacy utknęli na stercie kamieni w Raciborzu. Wody niewiele, rzeka stojąca, dlatego w Krzyżanowicach z bólem wyciągnęliśmy drewno na brzeg i przywieźliśmy do Ścinawy – mówi retman Łabędzki. – Przed nami długa droga do Szczecina, czeka nas jeszcze nie jedna przygoda. Wypływamy w czwartek wcześnie rano, to piękny czas, nad rzeką unosi się jeszcze mgła. Najważniejszym przeciwnikiem jest wiatr, który wcale nie musi być przeciwny, bo najgroźniejsze są wiatry boczne, gwałtowne – wyjaśnia.

Załoga liczy 10 członków, przez kilka tygodni tratwa jest ich domem, śpią w budach flisackich, a retman w stylizowanym domku zwanym retmanką. Na tratwie jedzą, gotują, ogień pali się cały czas.

– To piękna, jedyna w swoim rodzaju, przygoda. Są jeszcze ludzie, którzy potrafią to robić, tak jak to robili nasi praojcowie. W moim rodzie jest prawie 300 lat tradycji flisackiej, syn ze mną też pływa. Stąd zamiłowanie do wody, spławiania drewna i do tego, co woda ze sobą niesie: zwyczajów, obyczajów, pieśni, nazewnictwa, poleceń – wyjaśnia retman. – Zapraszamy wszystkich, którzy chcą zobaczyć na czym polega nasza praca, bo to nie będzie trwać wiecznie. Taki flis to złożona sprawa, budowa tratwy oczywiście wymaga umiejętności, ale to tylko część wiedzy, którą musi posiadać flisak. Bo najważniejsze jest, jak już wyjdziemy na wodę, tam już jesteśmy tylko my i woda i w tym cały urok. Wody się nie da oszukać, im dłużej pływam, tym mam do niej więcej szacunku i pokory – wyznaje.

Z okazji XXII Flisu Odrzańskiego w ścinawskim porcie wystąpią dziś kabaret, teatr, będzie też dyskoteka. Szczegóły na stronie www.scinawa.pl.


POWIĄZANE ARTYKUŁY