Tłum górników w szpitalu

191

– Jestem ratownikiem górniczym. Wiele się w życiu napatrzyłem. Wiem jak potrzebna jest krew, dlatego zostałem dawcą. Oddałem już 16 litrów – mówi Artur Błaszczyk. Wraz z innymi kolegami górnikami, ale nie tylko, dziś po raz kolejny oddał krew. Wszystko w ramach zbiórki dla dzieci chorych na raka, która właśnie wystartowała w lubińskim oddziale Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Akcja potrwa przez cały tydzień.

Artur Błaszczyk
Artur Błaszczyk

W lubińskim szpitalu, gdzie mieści się oddział RCKiK, jest dziś bardzo tłoczno. W piątki zawsze pojawia się więcej dawców, ale dziś jest ich wyjątkowo dużo. Honorowi dawcy z Klubu „Serce górnika” rozpoczęli akcję zbiórki krwi dla dzieci z wrocławskiego „Przylądka nadziei”, miejsca, gdzie trafiają mali pacjenci, którzy walczą z nowotworami.

– Generalnie teraz jest trudny okres zimowy. Są ferie, ludzie wyjeżdżają, więc tym samym jest więcej wypadków. A dawców jest mniej, stąd nasza akcja – tłumaczy Zbigniew Młotek, szef Klubu „Serce górnika”. – Zbieramy dla dzieci krew, ale nie tylko. Dzięki darczyńcom mamy też prezenty dla chorych dzieci. Planowaliśmy pojechać do nich na Dzień Dziecka, ale nazbierało się tego tak dużo, że pojedziemy do nich prawdopodobnie w marcu – dodaje.

Zbigniew Młotek z Klubu "Serce górnika"
Zbigniew Młotek z Klubu „Serce górnika”

Dziś krew oddają głównie górnicy. – Jestem darczyńcą od 11 lat. Łącznie oddałem 26 litrów – mówi Przemysław Bednarczyk. – Jak zachęciłbym innych do oddawania krwi? Żeby się nie bali, bo to nie boli. A przecież ratujemy czyjeś życie – zaznacza.

Przemysław Bednarczyk
Przemysław Bednarczyk

Joanna Jarmolińska, szefowa lubińskiego oddziału RCKiK tłumaczy, że właśnie teraz, w okresie zimowym, szczególnie potrzebni są dawcy. – Mamy teraz okres grypowy, więc liczba dawców się zawęża. Taka akcja, jak dziś, jest bardzo potrzebna. Po pierwsze krwi nigdy nie jest za dużo, po drugie chodzi o to, by dotrzeć do nowych osób, przekonać ich, by się przyłączyli i także zostali dawcami – tłumaczy Jarmolińska. – Ostatnio potrzebowaliśmy grup O Rh+ i A Rh+, ale to się zmienia. Każda grupa jest nam potrzebna. I choć przybyło nam ostatnio dawców, bo krew oddają też pracownicy z budowy drogi S3, którzy zjechali się tutaj z całej Polski, to walczymy o każdego dawcę – dodaje z uśmiechem.

Joanna Jarmolińska, kierownik lubińskiego oddziału RCKiK
Joanna Jarmolińska, kierownik lubińskiego oddziału RCKiK

Podczas zbiórki organizowanej przez „Serce górnika” dodatkową motywacją, by zachęcić do oddawania krwi, są gadżety, które rozdają organizatorzy. – Mamy tego naprawdę dużo. Są długopisy, bilety na mecz, czy do kina, ale są też prezenty nietypowe. Jak choćby apaszka premier Beaty Szydło. Żeby było sprawiedliwie, robimy losowanie – mówi Zbigniew Młotek.

Krew w ramach akcji zbierana jest przez cały tydzień. – A w przyszły czwartek i piątek będziemy mieli dla dawców słodkie pączki. W końcu to Tłusty Czwartek – śmieje się Młotek.


POWIĄZANE ARTYKUŁY