Starosta dostał zaproszenie do Wińska

21

Zakończyły się już wstępne konsultacje, podczas których pytano mieszkańców gminy Wińsko, czy są za przyłączeniem ich gminy do powiatu lubińskiego. Wiemy już, że są nastawieni optymistycznie. Ale co na to druga strona, czyli władze powiatu lubińskiego? 

Wystąpienie gminy Wińsko z powiatu wołowskiego i przyłączenie jej do powiatu lubińskiego to pomysł wójt Jolanty Krysowatej-Zielnicy. Okazało się, że i mieszkańcy są do tej inicjatywy pozytywnie nastawieni. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

– Pani burmistrz była u mnie z wizytą. Jestem zaproszony do Wińska, powiedziałem, że przyjadę w nowym roku – przyznaje starosta lubiński Adam Myrda.

A co sądzi o samym pomyśle przyłączenia jeszcze jednej gminy do powiatu lubińskiego?

– To ludzie mają prawo wybierać, gdzie chcą być. Ktoś mi wypominał, że mówiłem o likwidacji powiatów, a ja opowiedziałem się za likwidacją niektórych powiatów, bo jest ich za dużo. Miało być 150 a jest 327, więc to straszna biurokracja – dodaje starosta. – Natomiast jeśli chodzi o gminę Wińsko, to nie nie da rady tak po prostu jej wziąć i przyłączyć. Droga nie jest taka prosta. Decydują o tym jeszcze radni i ostatecznie rząd. Natomiast na pewno będziemy o tym rozmawiali i zapewne będą głosy za i przeciw – mówi Adam Myrda.

Według słów starosty, powiat lubiński dzięki takiemu rozszerzeniu granic zyskałby ładne przyrodniczo tereny, w większości rolnicze. – Musimy sobie zdawać sprawę, że jest to rejon biedny. To trochę jak z janosikowym, nie chciałbym oddawać go do budżetu państwa, wolałbym przekazać do gminy Ścinawa, która w porównaniu do pozostałych naszych gmin jest dużo biedniejsza. Najlepiej więc byłoby tam te pieniądze oddawać, niestety trzeba gdzie indziej – mówi.

Jak potoczy się dalej sprawa Wińska i jego pomysł, by oderwać się od powiatu wołowskiego i przyłączyć do lubińskiego, przekonamy się w przyszłym roku.


POWIĄZANE ARTYKUŁY