Sport i nowoczesne technologie, czyli nietypowa lekcja WF-u w lubińskiej hali

2396

Dzieci z lubińskich szkół biorą udział w nietypowej lekcji WF-u. Grają w koszykówkę, jeżdżą na nartach, wspinają się oraz biegają czy sprawdzają swój refleks – wszystko przy użyciu nowoczesnych technologii, na symulatorach sportowych i pod okiem znanej lekkoatletki, kilkukrotnej mistrzyni świata w skoku o tyczce. – Ważne jest to, że po naszych lekcjach dzieciaki widzą, że sport to radość i zabawa. Wychodzą zmęczone, ale zadowolone. Najczęstszą rzeczą, którą słyszymy, to szkoda, że taka lekcja WF-u nie jest na co dzień – mówi Monika Pyrek, która dziś i jutro prowadzi w tutejszej hali widowiskowo-sportowej oryginalne zajęcia sportowe.

– Najbardziej podobała mi się koszykówka, piłka nożna też jest fajna – mówią zgodnie Norbert i Michał ze Szkoły Podstawowej nr 14.

10-letnim Oli i Paulinie z tej samej szkoły najbardziej do gustu przypadła wspinaczka, ale też i wirtualna rzeczywistość. – Wspięłam się na 8 metrów – mówi jedna z nich, przyznając, że na co dzień również jest aktywna fizycznie, trenuje między innymi siatkówkę.

Dzieciaki mogą skorzystać z dziesięciu różnych stacji łączących sport z nowoczesnymi technologiami.

– Jest oczywiście dyscyplina mi najbliższa, czyli lekkoatletyka. Bieg na na 30 metrów, ale mierzony na fotokomórkę, czyli jest ten element elektroniki. Dzieciaki przenoszą się na chwilę na areny międzynarodowe i ścigają się w takich warunkach, jak najszybsi ludzie na świecie – mówi Monika Pyrek.

Jest też nietypowa ściana wspinaczkowa. Dzieci wspinają się w pionie, w miejscu, a maszyna mierzy, na jaką wysokość weszliby w realnym świecie, na klasycznej ściance wspinaczkowej. Można porzucać do kosza – im celniej się rzuca, tym dłużej się gra. Każdy ma też szansę potrenować narciarstwo na symulatorze czy poćwiczyć swój refleks i poprawić koncentrację.

– Mamy też stanowiska wirtualnej rzeczywistości. Chcemy pokazać dzieciom, że nie muszą wybierać strzelanin i tego typu gier, ale mogą wybrać gry sportowe. Spowodują one, że się zmęczą, ale będą zadowolone z siebie. Będzie wysiłek, endorfiny. O to też chodzi, by pokazać dzieciakom, że podczas aktywności fizycznej pojawiają się te tajemnicze hormony szczęścia, które naprawdę poprawiają samopoczucie – wylicza lekkoatletka.

A skąd pomysł na stworzenie takiej nietypowej lekcji WF-u?

– Zauważyliśmy, że warto wykorzystywać to, co teraz bardzo intensywnie interesuje dzieci, czyli wszystkie multimedia, smartfony i aplikacje. Chcemy pokazać im, że przy użyciu tych urządzeń można być w dalszym ciągu aktywnym. Nie trzeba wcale wybierać biernej rozrywki, czyli pozycji leżącej, siedzącej, wpatrującej się w ekrany. Dzięki tym urządzeniom można pobudzać radość z uprawiania sportu i to widać na naszych zajęciach – przyznaje Monika Pyrek. – Trochę za bardzo pokazujemy sport w wydaniu profesjonalnym, jako wysiłek, wyrzeczenia, a sport dla mas, dla nas wszystkich to przede wszystkim zdrowie, ale również samopoczucie, dobry humor, rodzaj odstresowania – dodaje.

W sumie dziś i jutro w zajęciach w ramach projektu „Kinder + Sport Aktywne Lekcje WF” weźmie udział ponad 700 uczniów lubińskich podstawówek. Choć to już trzecia edycja wydarzenia, to w Lubinie gości on po raz drugi.

– W Lubinie w tamtym roku mieliśmy rekordową frekwencję – najwięcej dzieci z całej edycji. Naturalnym kierunkiem dla nas było ponowne odwiedzenie miasta. Stąd jesteśmy tutaj i mamy nadzieję, że wrócimy w przyszłym roku – dodaje z uśmiechem lekkoatletka.

Niektórzy uczestnicy ubiegłorocznych zajęć wrócili w tym roku jako wolontariusze.

– Sport był częścią mojego życia od zawsze. Gdy dostałam propozycję od pani od WF-u, żeby być jako wolontariuszka, oczywiście się zgłosiłam, bo rok temu bawiłam się świetnie i bardzo miło to wspominam – mówi Nela Nowakowska, dziś uczennica I LO w Lubinie. – Teraz mogę wzbudzić w tych dzieciach chęć do sportu. To jest jeszcze lepsze – uśmiecha się.

W tegorocznej edycji Monika Pyrek ze swoimi oryginalnymi zajęciami sportowymi, oprócz Lubina, odwiedziła i jeszcze odwiedzi w sumie kilkadziesiąt miast, zachęcając do aktywności sportowej ponad 12 tysięcy uczniów z całej Polski.

– W tym roku mamy rekordową frekwencję, właściwie w każdym mieście. Bardzo nas to cieszy, bo pokazuje, że dzieciakom ten rodzaj aktywności fizycznej, w taki sposób podanej, się podoba – dodaje wielokrotna mistrzyni świata w skoku o tyczce.


POWIĄZANE ARTYKUŁY