Semeniuk: To najlepszy czas, aby zakończyć moją przygodę z piłką ręczną

48

15 lat, 10 medali Mistrzostw Polski, w tym ten najważniejszy – złoty, 4 Puchary Polski, występy w kadrze narodowej i europejskich Pucharach – to dorobek Karoliny Semeniuk, która postanowiła zakończyć sportową karierę. Środowy mecz (godz. 18:30 hala RCS) Metraco Zagłębia Lubin z GTPR Gdynia będzie ostatnim domowym meczem rozgrywającej Miedziowych w karierze.

Wiele osób nie może jeszcze w to uwierzyć. Możesz nam potwierdzić informacje, które pojawiały się ostatnio w mediach?

Tak jest. Zdecydowałam się zakończyć swoją przygodę z piłką ręczną, trzeba dodać wspaniałą przygodę. Mecz z Gdynią będzie moim ostatnim meczem przed własną publicznością w karierze. Bardzo pragnę i chciałabym pożegnać się z kibicami wygraną. Wierzę, że tak właśnie będzie. A swój ostatni mecz w karierze rozegram w Lublinie 18 maja.

Pamiętasz swoje początki w naszym mieście i Klubie?

Przyjechałam do Lubina w 2003 roku. Wówczas podpisałam kontrakt tylko na rok. Było to wypożyczenie z Pogoni Żory, klubu którego jestem wychowanką. Wydawało mi się, że przyjechałam tutaj grać dosłownie jeden sezon, gdyż byłam bardzo związana z moim miastem, z rodzicami, z przyjaciółmi i z rodziną. Wychowywałam się na Górnym Śląsku i kiedy przyjechałam do Lubina nie spodziewałam się, że spędzę tutaj aż 15 lat. Wspomnienia z tych wszystkich lat mam tylko bardzo dobre.

Można powiedzieć, że niemal z marszu stałaś się podstawową zawodniczką Zagłębia Lubin.

Kiedy przychodziłam do Zagłębia byłam nieokrzesaną, młodą zawodniczką i do tego na pewno trudną do ułożenia. Jednak nasza trenerka, Bożena Karkut postanowiła postawić na mnie, za co jej bardzo serdecznie dziękuję. To właśnie trenerka mówiła mi, że sport lubi takich zawodników, niepokornych i odważnych. Trenerka zdecydowała się na mnie postawić i można powiedzieć, że przez lata byłam czołową zawodniczką naszego zespołu.

Spędziłaś w Zagłębiu piętnaście lat. Który rok najbardziej utkwił w Twojej pamięci?

Na pewno rok 2011. To właśnie wtedy zdobyłyśmy historyczne mistrzostw Polski, a do tego Puchar Polski. Byłyśmy w podwójnej koronie – to było coś niesamowitego. W wielkim finale o mistrzostwie decydowało pięć meczów z naszym odwiecznym rywalem – Lublinem. W tym roku też byłam wicekrólem strzelców naszej ligi, a także najskuteczniejszą zawodniczką naszej drużyny. Na pewno ten sezon zapadnie mi w pamięci najbardziej, bo był on w naszym wykonaniu najlepszy. Będę pamiętać również inne sezony, kiedy walczyłyśmy o medale i Puchary Polski, było wiele emocji. Do tego należy pamiętać o występach w reprezentacji Polski czy europejskich pucharach. Przez 15 lat trochę tego się uzbierało. Niczego nie żałuję i wydaję mi się, że to jest najlepszy czas, aby zakończyć moją przygodę z piłką ręczną.

Swoją karierę możesz zakończyć z kolejnym medalem do kolekcji. Wygrana w środowym meczu z GTPR Gdynia da nam wicemistrzostwo Polski.

Szkoda ostatniego meczu z Koszalinem, bo zaprzepaściłyśmy szansę, aby już na dwie kolejki przed końcem zapewnić sobie tytuł wicemistrzyń Polski. Byłam pewna, że zwyciężymy w tym spotkaniu, jednak parkiet wszystko zweryfikował. Taki jest sport. Teraz gramy z Gdynią i nie wyobrażam sobie innego scenariusza niż naszą wygrana. Musimy dać z siebie wszystko i zwyciężyć. Wygrana – taki jest nasz cel. Zapraszamy kibiców na nasz ostatni domowy mecz i moje ostatnie spotkanie w karierze przed własną publicznością.

Czy po zakończeniu kariery sportowej nadal chcesz być związana z piłką ręczną?

Piłka ręczna będzie zawsze dyscypliną bliską memu sercu. Tak naprawdę w sporcie się spełniałam i mam nadzieję, że będzie mi jeszcze dane w życiu pracować w sporcie już w innej roli. Póki co jeszcze nie wiem, co będę robiła za kilka lat. Teraz kończę karierę sportową i chciałabym trochę odpocząć. Na pewno będę kibicem mojego partnera, który uprawia piłkę nożną i poświęcę się jemu i rodzinie.


POWIĄZANE ARTYKUŁY