Zamiast zapowiadanego tysiąca, do Lubina w ramach Światowych Dni Młodzieży przyjedzie tylko czterdzieści osób. W całej diecezji legnickiej pojawi się w sumie 600 pielgrzymów, a nie jak szacowano jeszcze w styczniu tego roku – 6 tysięcy. Udział w głównych uroczystościach w Krakowie również zadeklarowało na razie niewiele osób, bo zaledwie 320 tysięcy zarówno z Polski, jak i ze świata. Czyżby pielgrzymi przestraszyli się zamachów terrorystycznych, do których coraz częściej dochodzi w Europie?
Światowe Dni Młodzieży to jedno z największych spotkań katolików z kraju i ze świata. W tym roku odbędą się one w Polsce. Zanim młodzi z całego świata zjawią się pod koniec lipca w Krakowie, część z nich miała przyjechać na campus do Lubina. Podobne campusy odbywać się będą w różnych miejscowościach w całym kraju.
Do Lubina zaproszono tysiąc osób, do całej diecezji legnickiej 6 tysięcy. I takiej liczby pielgrzymów się spodziewano.
– Do naszego miasta przyjedzie zaledwie 40 gości zza granicy na dni w diecezji. Dlatego spotkania nie odbędą się na terenie Lubina. A spośród prawie setki zgłoszonych wolontariuszy z naszego miasta, zaledwie pięciu będzie koordynować pobyt pielgrzymów – informuje Patrycja Jasińska, wolontariuszka przygotowująca campus w naszym mieście.
Pielgrzymi i wolontariusze z Lubina będą dojeżdżać codziennie na spotkania do diecezji legnickiej, gdzie spotka się w sumie 600 pielgrzymów z różnych państw. Celem pierwszej części spotkań, która odbędzie się między 20 a 25 lipca jest zapoznanie z kulturą polską i lokalną, tradycją oraz życiem danej diecezji. Druga część to spotkanie wszystkich pielgrzymów na błoniach w Krakowie od 25 do końca lipca.
Swoją obecność w Krakowie, na spotkaniu z papieżem Franciszkiem, zadeklarowało 300 tysięcy pielgrzymów zza granicy oraz 20 tysięcy wolontariuszy z całej Polski. Zazwyczaj na Światowe Dni Młodzieży zgłasza się zaledwie 30% tych, którzy ostatecznie biorą w nich udział. Organizatorzy szacują, że pielgrzymów będzie około miliona, choć wcześniej mówiono o 2,5 milionach. Z Lubina pojedzie blisko 100 wolontariuszy, czyli tylu, ilu się zadeklarowało.
Tak niska frekwencja może wynikać między innymi z obawy przed zagrożeniami terrorystycznymi, których ostatnio było kilka w różnych europejskich miastach. – Pojawiały się głosy, że ŚDM, ze względu na swój masowy charakter, mogą być celem zamachowców – przyznaje Patrycja Jasińska.
Do ŚDM już od dawna przygotowuje się polska policja, służby bezpieczeństwa i ratownicze.