Scena stand-upowa w Lubinie

145

Stand-up ma szansę na stałe zadomowić się w Lubinie. Od sierpnia co miesiąc będą w mieście występować stand-uperzy. Będzie również okazja, by samemu spróbować swoich sił podczas otwartego mikrofonu, czyli z angielskiego open mike.

Fot. Archiwum Mateusza Sochy

W ubiegłym roku jeden z lubinian próbował utworzyć w mieście amatorską scenę stand-upu. Jednak pomysł, mimo zapału pomysłodawcy, nie wypalił. Teraz w Lubinie pojawią się komicy, którzy zajmują się rozbawianiem ludzi profesjonalnie.

– Miałem przyjemność występować w Lubinie w Ave Cezar w maju. I choć przyszło 20 osób, była świetna atmosfera. A ponieważ organizuję trasy, zapraszając na nie różnych komików, i zawsze pojawiam się w Żaganiu, skąd pochodzę, oraz we Wrocławiu, gdzie obecnie mieszkam, pomyślałem, że możemy zagościć też w Lubinie. Jest blisko i są super ludzie – mówi Mateusz Socha, komik i jednocześnie organizator sceny stand-upowej w Lubinie.

Otwarcie sceny odbędzie się w ostatnią sobotę wakacji, czyli 26 sierpnia. Dla lubinian w Ave Cezar wystąpią: Bartosz Zalewski, Błażej Krajewski, Wojtek Pięta i Olka Szczęśniak. A imprezę poprowadzi jej organizator Mateusz Socha.

Od tej pory co miesiąc będzie okazja, by posłuchać i zobaczyć kogoś innego. – Będziemy też otwarci na propozycje publiczności. Środowisko stand-upu jest w Polsce dość małe, więc wszyscy się znamy i tylko kwestią dogadania jest występ poszczególnych komików – dodaje Socha. – Ponadto myślimy też o open mike, jeśli oczywiście będzie zainteresowanie i ktoś się zgłosi – mówi.

Bilety na pierwszy występ już można kupić poprzez stronę internetową TUTAJ oraz w Ave Cezar.

– Naszą grupą docelową są osoby w wieku od 18 do 45 lat, ale na naszych imprezach często są osoby po 50 – mówi Socha, przyznając, że stand-up, czyli komediowa, często niecenzuralna i prowokacyjna forma monologu przeniesiona z gruntu amerykańskiego, nie każdemu się spodoba. – W stand-upie nie ma tematów tabu, pojawiają się też przekleństwa, więc bardziej pasuje ludziom zdystansowanym – stwierdza.

Sam jest komikiem od dość niedawna, bo od 1,5 roku. Jak mówi, to krótko, ale nie aż tak mało, ponieważ standa-up w Polsce tak naprawdę jest dość młody i zaczął się w latach 2009-2010.

– Komicy występują od czterech, sześciu lat. Ja też już sporo zagrałem i miałem okazję wszystkich poznać. Dziś żyję ze stand-upu – przyznaje.

A wszystko zaczęło się od konkursu stand-upowego we Wrocławiu, który Mateusz Socha wygrał. Wziął w nim udział namówiony przez znajomych, którzy uważali, że świetnie sprawdzi się w kabarecie lub właśnie w stand-upie.

– Raz wyszedłem na scenę i wiedziałem, że to tym chcę się zajmować – wyznaje.

Na Facebooku znajdziecie fanpage nowej sceny stand-upu w Lubinie TUTAJ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY