Rozmowy z rządem rozczarowały nauczycieli

63

Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz pedagodzy są rozczarowani. Dotychczasowe negocjacje z rządem nie przyniosły efektów. Wszystko wskazuje na to, że za tydzień nauczyciele przystąpią do strajku. W Lubinie chęć przyłączenia się do protestu wyraziło 38 tutejszych placówek.

Po tygodniowej przerwie, przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego podjęli kolejne próby negocjacji z rządem. Przypomnijmy, że cały spór toczy się o pensję – nauczyciele domagają się tysiąca złotych podwyżki.

Negocjacje trwały od godziny 9. Przed wyjściem na przerwę pojawiło się pięć propozycji od rządu, ale przedstawiciele ZNP nie przystali na nie.

Jak mówiła wicepremier Beata Szydło, te propozycje to podwyżka od września tego roku, dodatkowe środki dla młodych nauczycieli rozpoczynających pracę, przyspieszenie możliwości awansu zawodowego nauczycieli, określenie minimalnej, kilkusetzłotowej stawki dodatku za wychowawstwo oraz zmiany w systemie oceniania nauczycieli.

Związek Nauczycielstwa Polskiego odniósł się do propozycji przedstawionych przez Beatę Szydło. – Oczekujemy rzeczywistego wzrostu wynagrodzenia zasadniczego, a nie przerzucania się dodatkami – zaznaczył Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

W tej chwili trwa druga tura negocjacji. Jeżeli nie uda się osiągnąć porozumienia, 8 kwietnia rozpocznie się strajk nauczycieli, który – według zapowiedzi – ma trwać również w czasie egzaminów gimnazjalistów i ośmioklasistów.

Za strajkiem w naszym regionie opowiedziały się wszystkie 38 placówek – zarówno szkoły, jak i przedszkola, w których przeprowadzono referendum.

– Wszędzie referendum było ważne i za każdym razem większość pracowników wskazała „tak” – tłumaczy Beata Golszajdt, szefowa lubińskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Jednak to, czy strajk rzeczywiście się odbędzie, okaże się dopiero za tydzień, 8 kwietnia. – To już sprawa wewnętrzna w każdej placówce. Owszem, wszystkie tutejsze placówki poprały strajk, ale to czy wezmą w nim udział, rozstrzygnie się w poniedziałek – podsumowuje Goldszajd.

– Na zebraniach z rodzicami poinformowaliśmy opiekunów, że może dojść do strajku. Będziemy przygotowani na opiekę nad młodszymi dziećmi – tłumaczy Barbara Szymańska, dyrektor Zespołu Szkół Sportowych w Lubinie. – W naszej szkole 70 procent pracowników wzięło udział w referendum, z czego 100 procent opowiedziało się za protestem – dodaje.

Dyrektor szkoły sportowej zaznacza jednak, że wciąż liczy na porozumienie i przez tydzień może się coś zmienić. – Każdy strajkujący musi postąpić zgodnie z własnym sumieniem – mówi.


POWIĄZANE ARTYKUŁY