Raczyński i Bigus nie będą mogli kandydować?

22

W samym powiecie lubińskim, gdyby rząd wprowadził zmiany w ordynacji wyborczej zapowiadane przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, połowa włodarzy nie będzie mogła kandydować w najbliższych wyborach samorządowych. W całej Polsce w podobnej sytuacji będzie aż 63 procent samorządowców.

wybory

 

Większość wójtów, burmistrzów i prezydentów miast w Polsce swoje funkcje piastuje od wielu lat. Prawo i Sprawiedliwość od dawna mówi o zmianach w ordynacji wyborczej, teraz jednak sprawa nabrała tempa. Jarosław Kaczyński zapowiedział w wywiadzie dla TVP wprowadzenie dwukadencyjności dla tych, którzy pełnią funkcje jednoosobowe, czyli wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Zdaniem prezesa PiS zmiany powinny zostać wprowadzone przed najbliższymi wyborami samorządowymi, czyli przed 2018 rokiem.

Jeśli najbliższe wybory samorządowe odbyłyby się na nowych zasadach, z uwzględnieniem poprzednich kadencji – tak jak chce tego prezes PiS – to 1576 obecnych wójtów, burmistrzów i prezydentów miast nie mogłoby w nich startować, ponieważ pełni swoje funkcje dwie lub więcej kadencji z rzędu. Wyliczenia te za PKW podaje portal samorząd.pap.pl.

W powiecie lubińskim ze stanowiskiem pożegna się dwóch włodarzy: prezydent Lubina Robert Raczyński oraz wójt gminy Rudna Władysław Bigus. Zarówno dla obecnego wójta gminy wiejskiej Lubin Tadeusza Kielana, jak i burmistrza Ścinawy Krystiana Kosztyły jest to pierwsza kadencja.

Z sąsiednich miast i gminy w wyborach nie mogliby też startować między innymi Tadeusz Krzakowski, obecnie prezydent Legnicy, Wiesław Wabik, czyli burmistrz Polkowic czy Piotr Roman, rządzący Bolesławcem.

Prezydent Lubina o pomyśle wypowiada się raczej pozytywnie, przypominając, że sam kiedyś proponował wprowadzenie podobnych zmian.

– Chyba pierwszy mówiłem o tym, że kadencje powinny być dwukrotne, a nie więcej. Mówiłem o tym już kilka lat temu. Ale żeby to było jasne, zawsze się domagałem, żeby te reguły były równe i takie same dla wszystkich. Mnie ten pomysł nie zaskakuje – stwierdza prezydent Raczyński.

O zmianach w ordynacji wyborczej w czerwcu ubiegłego roku mówił również wicepremier oraz minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, goszcząc wówczas w Lubinie.

– My sami opowiadamy się za wprowadzeniem bezpośrednich wyborów zarówno starostów, jak i marszałków, oraz wprowadzeniem dwukadencyjności, przy czym w naszej ocenie te kadencje powinny być dłuższe, pięcioletnie – stwierdził wówczas.

Nikt nie brał jednak pod uwagę, że nowe prawo będzie działać wstecz. Natomiast prezes PiS podkreśla, że chciałby, aby wybory w 2018 roku odbyły się już według nowych zasad.

Premier Beata Szydło również poparła pomysł wprowadzenie limitu dwóch kadencji, dodając, że dyskusji nad kadencyjnością samorządowców nie należy wiązać z kwestią kadencyjności posłów czy senatorów, bo to zupełnie inna kwestia.


POWIĄZANE ARTYKUŁY