Psie piękności w lubińskiej hali

160

W lubińskiej hali zaroiło się od czworonogów. Przyjechały do Lubina aż z 13 krajów Europy – ponad 1000 psów 200 różnych ras rywalizuje dziś tutaj o tytuły championów podczas XV Zimowej Wystawy Psów Rasowych.

zimowa wystawa psów rasowych, 2017 (98)

W hali widowiskowo-sportowej spotkamy między innymi ogromnego, trochę fajtłapowatego doga niemieckiego, pięknie ufryzowane pudle, sympatyczne boksery, smukłe charty czy maleńkie chihuahua. Niektóre psy wyglądają oryginalnie, czasem dziwacznie, ale są i takie, które często można zobaczyć na polskich ulicach.

– Mamy więcej uczestników niż w ubiegłym roku, bo dokładnie 1056 psów z 200 różnych ras, więc jesteśmy bardzo zadowoleni – mówi Beata Kujawska, przewodnicząca legnickiego oddziału Związku Kynologicznego w Polsce. – Tym razem zgłoszono dużo ras polskich, co również uważamy za duży sukces. Mamy pięć rodzimych ras: gończy polski, chart polski, ogar polski, polski owczarek nizinny oraz owczarek podhalański. Ale w wystawie bierze też udział cimarron uruguayo, u nas bardzo rzadka rasa. Ja spotkałam się z nią po raz pierwszy – dodaje.

zimowa wystawa psów rasowych, 2017 (18)
Pani Marzena, Azumi i Amires

Psy prezentują się na 12 ringach. Niektóre ze spokojem czekają na swoją kolej, z pokorą znosząc zabiegi pielęgnacyjne hodowców, inne rozbiegane, zaaferowane obwąchują przechodzących w pobliżu ludzi i psy.

– Jeszcze ciężko nad nimi zapanować, ale postanowiłam spróbować. Mam nadzieję, że wyjdą na ring – śmieje się Marzena Kawka, właścicielka pięciomiesięcznych Azumi i Amiresa oraz hodowli Miłość Labradora ze Skarbiszowa.

Dla Azumi i Amiresa to pierwsza wystawa, z ciekawością rozglądają się na boki, ani na chwilę się nie zatrzymując. Ich mama, Lusija, ma ich za sobą już sporo, choć zaczynała w późniejszym wieku, od młodzieży. Zaś dla pani Marzeny przygoda z hodowlą labradorów i wystawami psów rasowych zaczęła się trochę niespodziewanie, od psa nierasowego, mieszańca labradora.

– Ktoś wyrzucił suczkę, a ja ją przygarnęłam – wyjaśnia. Dziś pani Marzenia oprócz przygarniętej wtedy Fiony, ma również Lusiję oraz Azumi i Amiresa.

Sebastian Krakowiak z Grębocic z rodziną
Sebastian Krakowiak z Grębocic z rodziną

U państwa Krakowiaków z Grębocic pomysł, aby startować w wystawach psów rasowych również pojawił się dość niespodziewanie.

– Kupiliśmy psa dla siebie, do domu, berneńskiego psa pasterskiego. Dziś mamy już dwie suczki tej rasy: Dinarę oraz Kristinę – po tę drugą pojechaliśmy aż na Ukrainę – i myślimy o założeniu hodowli – mówi Sebastian Krakowiak, który do Lubina przyjechał dziś z dwoma psami, żoną Magdaleną oraz synem Dawidem, który z wprawą pokazuje, jak należy ustawić psa na ringu. Udział w wystawach psów rasowych wciągnął całą rodzinę.

Berneński pies pasterski, z którym przyjechali państwo Krakowiak, przed każdą wystawą wymaga kąpieli i czesania. I choć ma dłuższą sierść, to jego pielęgnacja nie jest aż tak angażująca jak na przykład w przypadku pudla czy maltańczyka.

Psiaki tej drugiej rasy ze stoickim spokojem znosiły dziś zabiegi swoich właścicieli. Każdy został odpowiednio uczesany, ufryzowany za pomocą spinek, a niektóre nawet… „wymakijażowane”. – To normalny zabieg pielęgnacyjny – wyjaśnia Angelina Weimann z Zielonej Góry, która przyjechała z 15-miesięcznym Jasonem. – Retuszujemy zacieki z oczu – dodaje.

zimowa wystawa psów rasowych, 2017 (53)
Pani Małgorzata i interchampion Diament

Sporo zabiegów pielęgnacyjnych wymaga też pudel. Czarny trzyletni Diament z hodowli Kalcytowy Zakątek z pewnością przyciąga wzrok. Wiele osób przystaje i pyta, czy może zrobić zdjęcie. Jego właścicielka Małgorzata Markiewicz jeszcze w hali przygotowuje psa do wyjścia na ring.

– Nie wystarczy pielęgnować psa jedynie przed wystawą. Żeby osiągnąć efekt „wow” na pokazie, trzeba dbać o jego włosy systematycznie – dodaje pani Małgorzata. – Oczywiście wiele zależy też od gatunku włosa, ale jeżeli jest podatny na zabiegi pielęgnacyjne wystarczy czesać go dwa razy w tygodniu i kąpać raz na trzy tygodnie, oczywiście też przed każdą wystawą – dodaje.

Dziś Diament, interchampion, który jutro będzie obchodził swoje trzecie urodziny, prezentuje fryzurę na lwa. Podgolony, z tyłu ma zostawione dwie kule z włosów. Jak wyjaśnia pani Małgorzata, wbrew pozorom, ta fryzura nie wzięła się znikąd i nie jest fryzurą cyrkową – jak niektórzy podejrzewają.

– Kiedyś pudle były psami myśliwskimi, używanymi podczas polowań na kaczki. Musiały być podgolone, żeby mogły się sprawnie poruszać się w wodzie. Zostawiano im dwie kule włosów, żeby zakryć nerki – tłumaczy, wciąż czesząc Diamenta, który jak się okazuje uwielbia takie zabiegi. – W domu gdy czeszę jego siostrę i mamę, sprawdza, czy przypadkiem nie poświęcam im więcej czasu niż jemu. Uwielbia być w centrum uwagi i być głaskany, jak każdy mężczyzna – dodaje ze śmiechem.

Dzisiejsza wystawa potrwa do godziny 18. Dopiero przy końcu poznamy te najlepsze z najlepszych psów. – W tym roku mamy bardzo wiele nagród rzeczowych, jest też dużo sponsorów. Nagrody wypełniają cały pokój. Myślę, że wystawcy będą zadowoleni – dodaje Beata Kujawska z legnickiego oddziału Związku Kynologicznego w Polsce. – A za rok zrobimy w lubińskiej hali dwie zimowe wystawy pod rząd, jednego dnia XVI, drugiego XVII – dodaje.

Honorowy patronat nad imprezą objął poseł Krzysztof Kubów.


POWIĄZANE ARTYKUŁY