Przepisy nie pozwoliły upamiętnić mieszkańca

25

Nie udało się uhonorować mieszkańca, po którym Lubin odziedziczył spory majątek. Na przeszkodzie stanęły przepisy.

Fot. Pixabay

33-metrowa kawalerka i lokaty gotówkowe stały się własnością miasta po śmierci 74-letniego lubinianina Jana Chatkiewicza. Mimo trwających trzy lata poszukiwań, urzędnikom nie udało się znaleźć ani jednego spadkobiercy. Ostatecznie więc miasto odziedziczyło majątek wart 400 tys. zł. Informacja o tym została upubliczniona pod koniec zeszłego roku.

Radni miejscy sądzili, że tak otrzymane pieniądze powinny być spożytkowane w sposób jakkolwiek nawiązujący do zmarłego lubinianina. Tego samego zdania byli mieszkańcy, którzy szybko wpadli na pomysł, na co można je wydać.

Te komentarze pochodzą z naszego portalu

Okazało się jednak, że tak konkretne przeznaczenie spadku jest niemożliwe.

– Nie pozwalają na to przepisy. Ta kwota musiała zostać włączona do ogólnego budżetu miasta i podzielona na wydatki tak, jak reszta dochodów budżetowych – wyjaśnia Jacek Mamiński, rzecznik prasowy prezydenta Lubina. – Warto jednak pamiętać, że mimo że nie mogliśmy wydać tych pieniędzy na określony cel, to i tak te pieniądze posłużyły przecież miastu.

Był to pierwszy raz, kiedy Lubin odziedziczył majątek po swoim mieszkańcu.


POWIĄZANE ARTYKUŁY