Poznaliśmy finalistów RCS Cup!

52

Za nami eliminacyjne zmagania w turnieju RCS Cup. Do rywalizacji przystąpiło dwadzieścia zespołów, które podzielone zostały na cztery grupy. Niespodzianek nie było i faworyci w komplecie zameldowali się w gronie ośmiu drużyn, które w najbliższą sobotę w Hali Widowiskowo-Sportowej walczyć będą o zwycięstwo w całym turnieju.

– Z roku na rok przybywa coraz więcej drużyn i z tego należy się cieszyć. W tym roku mamy ich dwadzieścia i każdy chce wygrać. To jest normalne w piłce nożnej, że oprócz dobrej zabawy zawsze liczy się zwycięstwo. – mówi Romuald Kujawa, organizator turnieju.

Dla wielu drużyn rywalizacja na hali to naturalny przerywnik w przygotowaniach do rundy wiosennej dla zespołów z niższych lig, dlatego w sobotę w Lubinie zobaczyć mogliśmy m.in. Iskrę Księginice, Fortunę Obora, ZZPD Górnika Lubin, Łagoszovię Łagoszów, Skarpę Orsk i Transportowca Kłopotów-Osiek. – Dla nas to jeden z etapów przygotowań. Wystawiliśmy w turnieju dwie drużyny, więc liczymy, że za tydzień co najmniej jedną z nich zobaczymy w finałowych zmaganiach. – mówił Grzegorz Szulc, kierownik drużyny Fortuna Obora. W zawodach wystąpiło także sporo przedstawicieli różnych firm w naszym regionie. Wśród nich tradycyjnie była także drużyna złożona z pracowników ZG Lubin. – Co prawda jesteśmy dzisiaj w okrojonym składzie ale myślę, że sobie spokojnie poradzimy. – podkreślał Remigiusz Postrożny z ZG Lubin.

Co ciekawe w RCS Cup udział wzięli także przedstawiciele TVRegionalna.pl, a wśród nich m.in. nasz redakcyjny kolega Łukasz Lemanik. – My spotykamy się tutaj bardziej integracyjnie, bo szans z tymi drużynami, które na co dzień w piłkę nożną grają to raczej nie mamy żadnych. Będziemy się starali chociaż strzelić jakąś bramkę ale tak jak mówiłem, nie o to w tym wszystkim chodzi. – mówi jeden z naszych dziennikarzy sportowych.

Ostatecznie do turnieju finałowego awansowały Fortuna II Obora, Iskra Księginice, KS Futsal Polkowice, Łagoszovia Łagoszów, MyTravel, Oni Kręca, KGHM O/ZG Lubin a także Szpilmacherzy. Ci ostatni, którzy w większości mieszkają we Wrocławiu lubiński turniej potraktowali wyjątkowo, ponieważ po raz pierwszy zagrali w nim bez Marcina Grabowskiego, który rok temu zmarł w wyniku tragicznego wypadku. – Guma był człowiekiem wręcz nieocenionym piłkarsko i osobowo, także szkoda, że go już nie ma z nami i mam nadzieje, że wykręcimy jakiś dobry wynik dla niego. – mówił Piotr Szewczyk z zespołu Szpilmacherzy.

Turniej finałowy RCS Cup odbędzie się w najbliższą sobotę, 24 lutego w Hali Widowiskowo-Sportowej w Lubinie.

fot. Mariusz Babicz


POWIĄZANE ARTYKUŁY