Karol jest pierwszy w tym roku

159

Zamiast wskazanej przez lekarzy daty w okolicach świąt, Karol wolał noc sylwestrową. Chłopiec jest pierwszym dzieckiem, jakie urodziło się w nowym, 2018 roku w lubińskim szpitalu Regionalnego Centrum Zdrowia. Dla rodziców maluszek jest prawdziwym noworocznym prezentem.

Karol i jego mama Magdalena

– Jeszcze zdążyłam obejrzeć pokaz fajerwerków – uśmiecha się mama Karola Magdalena Gawart, która urodziła synka siłami natury 1 stycznia o godzinie 2.40.

Chłopiec, gdy przyszedł na świat, ważył 3,8 kg i mierzył 56 cm. Na razie, jak zauważa mama, jest spokojnym dzieckiem i sporo śpi.

Karol był bardzo wyczekiwany. Pani Magdalena i jej mąż mają już pięcioletnią córkę Zuzannę, która teraz z niecierpliwością czeka w domu na przyjazd braciszka. Na razie widziała go tylko na zdjęciach zrobionych przez rodziców.

A chłopiec nie spieszył się z przyjściem na świat. Powinien się bowiem urodzić 23 grudnia.

– Jest dwa tygodnie przenoszony. Od piątku leżałam tutaj, w szpitalu i już nie mogłam się doczekać – dodaje pani Magdalena, która choć jest mieszkanką Nowogrodźca, postanowiła urodzić synka właśnie w lubińskim szpitalu. – Tu rodziłam córkę i wspólnie z mężem zdecydowaliśmy, że tu jest odpowiednia opieka, więc znowu chciałabym trafić tutaj – przyznaje.

Od początku tego roku do tej pory w lubińskim szpitalu RCZ urodziło się już kilkoro dzieci

Od początku tego roku do tej pory w lubińskim szpitalu RCZ urodziło się już kilkoro dzieci. Jeszcze nie przekroczono dziesiątki. 1 stycznia oprócz synka pani Magdaleny przyszły na świat także dwa inne maluchy – ale już znacznie później, w dzień. To – jak wskazują statystyki – raczej normalna liczba. Przeciętnie rodzi się tutaj bowiem około czwórka dzieci dziennie.

– W 2017 roku urodziło się 1506 dzieci, zaś rok wcześniej 1479. Mieliśmy więc 27 maluchów więcej – wylicza Daria Pietras, kierownik oddziału neonatologicznego w szpitalu RCZ.

Nie przeważa żadna z płci – raczej rodzi się mniej więcej po równo chłopców i dziewczynek. Oczywiście bywają dni czy tygodnie, że na oddziale dominują chłopcy lub dziewczynki, jednak w rocznych statystykach to się wyrównuje.

Zdarza się jeszcze, że płeć dziecka może być zaskoczeniem. W ubiegłym roku w tutejszym szpitalu były dwa takie przypadki, ostatni dosyć niedawno, z dwa tygodnie temu. Kobieta spodziewała się dziewczynki, a urodziła… chłopca. Była tak zaskoczona, że nie potrafiła nawet wybrać imienia.

Jak zauważają położne, rodzi się coraz więcej dzieci.

– Gdy zaczynałam pracę, około 30 lat temu, rocznie rodziło się ponad dwa tysiące dzieci. Później, w latach 2000 był gwałtowny spadek. Zaś w ostatnich latach można zauważyć niewielki wzrost – przyznaje Daria Pietras.

Co ciekawe w lubińskim szpitalu decydują się rodzić nie tylko mieszkanki Lubina.

– Mamy też panie spod Wrocławia, ze Złotoryi czy Głogowa – dodaje kierownik oddziału neonatologicznego w szpitalu RCZ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY