Dokładnie 20 czerwca 2015 roku, w Parku Przylesie z inicjatywy Andrzeja Sowy ruszył lubiński parkrun. Roczek, biegacze chcieli uczcić bardzo wyjątkowo. Impreza została więc wciągnięta w wydarzenia z okazji Dni Lubina i otrzymała miano Biegu o Puchar Prezydenta Roberta Raczyńskiego.
Choć pierwszy bieg o puchar włodarza miasta miał zakończyć się koronacją trójki najlepszych w kategorii żeńskiej i męskiej, to tak naprawdę większość uczestników nie myślała o tych zawodach jak o rywalizacji sportowej. – W dalszym ciągu chodzi o samo uczestnictwo i przebiegnięcie się ze znajomymi. Chodzi o to, aby wstać z samego rana i wyjątkowo na sportowo zacząć dzień – przyznaje 15-letnia Martyna Cichoń, która ma za sobą ponad dwadzieścia biegów parkrun.
Sam „ojciec” biegów parkrun w Lubinie Andrzej Sowa podkreśla, że pomimo trofeów, idea jest się nie zmienia. – Pięknie nam się złożyło z tymi Dniami Lubina. Dodatkowo piękna pogoda, a co warte podkreślenia, ani razu od pierwszego biegu nam nie padało. Głównie chodzi o sympatyczną atmosferę – przyznaje Andrzej Sowa.
Pierwsza w kategorii pań na mecie była Anna Zaczyńska. Wśród panów na najwyższym stopniu podium stanął Stanisław Majdan. – Ciężko się rywalizowało, ale dałam radę. Mąż gorąco mnie dopingował i mówił, abym dała z siebie wszystko i się udało – podkreśla Anna Niedźwiecka, która zajęła drugie miejsce w walce o puchar prezydenta.
