Pamiętali o księdzu Popiełuszce

311

Uroczysta msza święta i wyjątkowy koncert – tak w Parszowicach uczczono rocznicę śmierci ks. Jerzego Popiełuszki.

Pomysł uczczenia pamięci księdza Jerzego Popiełuszki zrodził się 12 lat temu, bo to właśnie w Parszowicach młody kapłan odprawił swoją pierwszą mszę po otrzymaniu święceń kapłańskich. Wtedy nikt nie myślał o tym, że ma przed sobą przyszłego męczennika i świętego. Dziś do Parszowic przyjeżdżają mieszkańcy z całego Zagłębia Miedziowego.

– Cieszymy się, że coraz częściej mówi się o tym, że Parszowice są tym wyjątkowym miejscem, w którym właśnie błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko był – mówił Krystian Kosztyła, burmistrz Ścinawy.

Podczas tegorocznych obchodów uroczyście odprawiono mszę świętą. Tradycyjnie już wierni mieli możliwość ucałowania relikwii błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, które w 2010 roku kościół w Parszowicach otrzymał na własność.

– To wyjątkowe przeżycie – mówiła pani Ania, mieszkanka Parszowic.

O tym, jak duże znaczenie dla mieszkańców miała dzisiejsza uroczystość mówił również ks. Grzegorz Ropiak, proboszcz parafii pw Najświętszej Marii Panny w Wielowsi.

– Przez to, że ksiądz Jerzy Popiełuszko był tu obecny, jego stopy chodziły po tej posadzce i na tym ołtarzu sprawował mszę świętą, mamy do niego ogromny sentyment. Można powiedzieć, że stał się dla nas drugim patronem – powiedział ks. Ropiak.

W ramach tegorocznego świętowania zorganizowano uroczysty koncert. Przed zebranymi wystąpiła kapela góralska Janicki z Czarnego Boru. Przed kościołem można było również obejrzeć wystawę, przygotowaną przez uczniów lubińskich szkół podstawowych. Rysunki przedstawiały postać księdza Jerzego Popiełuszki.

Niektórzy do Parszowic dotarli w niecodzienny sposób – pieszo. Do Stowarzyszenia Wędrowiec z Lubina dołączyła również grupa ze Ścinawy.

– Postanowiliśmy uczcić błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszkę w taki sposób, żeby idąc, modląc się i śpiewając, rozważać jego słowa i wspominać to, co uczynił dla nasz wszystkich. Zdecydowało się na to osiem osób, bo trochę nie dopisała pogoda – mówił Andrzej Sitarski, prezes Stowarzyszenia Mała Ojczyzna ze Ścinawy.

Uczestnicy nie wrócili z uroczystości z pustymi rękami. Dla wiernych przygotowano pamiątki – okazjonalne kalendarze.

AUTOR: AJ/Regionfan.pl


POWIĄZANE ARTYKUŁY