Na tratwie chcą przepłynąć kilkaset kilometrów. Dziś wystartowali

1211

Codziennie zamierzają pokonać Odrą około 30 kilometrów. Dziś wyruszyli z Chobieni, a za dwa lub trzy tygodnie planują dobić do portu w Gryfinie, koło Szczecina. Łatwo z pewnością nie będzie, bo większość z nich nigdy wcześniej nie pływała tratwą, a to właśnie ten nietypowy środek transportu ma im posłużyć w osiągnięciu celu. Stowarzyszenie Bractwo Leśników Środkowej Odry, będące organizatorem tego ciekawego wydarzenia, chce w ten sposób uczcić dwie ważne rocznice.

– Ten pomysł narodził się w grupie przyjaciół, którzy od około 10 lat pływają na kajakach na różnych spływach w ramach związku zawodowego Związek Leśników Polskich w Rzeczypospolitej Polskiej. A w tym roku przypada 200. rocznica ustanowienia wzoru munduru leśnego oraz 95. rocznica lasów państwowych i z tej okazji postanowiliśmy w ten nietypowy sposób uczcić i zaakcentować te dwie ważne dla leśników daty – mówi Norbert Wende, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Lubin.

Spływ, który wyruszył dziś z Chobieni, to debiut zarówno dla samych jego uczestników, jak i dla tratwy, którą będą płynęli.–  Zeszłoroczny spływ skończyliśmy trochę przedwcześnie, bo pogoda nas postraszyła i sponiewierała. Zastanawialiśmy się, jak to zrobić w tym roku i gdzieś ktoś rzucił hasło: „może zróbmy tratwę!”. Wielu zaczęło wątpić w to, że nam się uda. Ale myśmy się uparli i w ciągu paru miesięcy zbudowaliśmy tratwę, która dzisiaj jest na wodzie – opowiada leśnik. 

Norbert Wende, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Lubin

Problemem może być wyjątkowo niski stan wód w tym roku, co budzi pewne obawy wśród uczestników. – Z niepokojem patrzę na poziom wody, ale wierzę, że nam jej nie zabraknie. Bo jeśli chodzi o pogodę, to nam leśnikom nie jest ona straszna. Dzieli się na dwie kategorie, dobrą i bardzo dobrą. Dzisiaj mamy bardzo dobrą pogodę, więc się nie boimy. Przygotowani jesteśmy na każdą ewentualność, a jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, to mamy kamizelki, koła ratunkowe, apteczkę pierwszej pomocy. Wśród nas są też specjaliści od udzielania pierwszej pomocy – dodaje Norbert Wende. 

Zgodnie z planem codziennie chcą przemierzyć około 30 km. Jeśli uda im się go zrealizować, za dwa tygodnie zameldują się w porcie Gryfinie w woj. zachodniopomorskim. Tam własnie ma się odbyć tej finał rzecznej przeprawy. Po drodze będą odwiedzać wszystkie marny i porty, spotykać się z ludźmi, rozmawiać na temat naszych rocznic i próbować edukować społeczeństwo.

Tratwa nosi nazwę Leśna Komięga. – Komięga to jest dawna łódź rzeczna jednorazowego użytku, służąca do transportu. Była budowana po to, żeby spławić towar do portu. Tam była rozbierana i sprzedawana np. na opał. Liczymy, że nasza tratwa posłuży nam więcej niż jeden raz – uśmiecha się leśnik. 

Więcej o mundurze leśników pisaliśmy tutaj.


POWIĄZANE ARTYKUŁY