Modlą się w hali

180

Kościół wyszedł do młodych i to dosłownie. Setki uczniów wzięło dziś udział w niezwykłych rekolekcjach zorganizowanych… w lubińskiej hali widowiskowo-sportowej, a nie jak dotychczas w parafiach.

Czy tradycyjne rekolekcje odchodzą do lamusa? Zgodnie ze słowami papieża Franciszka – duchowni wychodzą na ulice i spotykają się z ludźmi.

Skąd pomysł na halę? Jak przekonują organizatorzy – powód jest prosty – hala jest dużo większa niż kościół, więc pomieści więcej osób. Jest też drugi argument, dużo ważniejszy.

– Niektórzy młodzi ludzie krępują się chodzić do kościoła, czują się nieswojo. W hali jest luźno, swobodnie, przychodzą tutaj na mecze i inne imprezy. Jest to zatem komfortowe i bezpieczne miejsce, by podyskutować i spotkać się z żywym Panem Bogiem – tłumaczy ks. Marcin Kozyra, dyrektor Salezjańskiego Gimnazjum im. św. Dominika Savio w Lubinie. – Tutaj młodzi ludzie mają mniej zahamowań niż w kościele, czują się pewniej – dopowiada.

To już druga edycja nietypowych rekolekcji. W ubiegłym roku po raz pierwszy przeprowadzono eksperyment. Po pozytywnych reakcjach uczniów, zdecydowano się na powtórkę.

Program rekolekcji dopasowany jest to potrzeb młodych ludzi. – Jest dużo dynamiki. Porozumiewamy się za pomocą muzyki, nowoczesnych filmów czy głoszonych świadectw. Widzimy, że to trafia do młodych. Mogą oni klaskać, śmiać się, aktywnie uczestniczyć w rekolekcjach. Skandują z trybun swoje imiona, bawią się. Kościół u niektórych ludzi powoduje spięcie, tutaj tego nie ma – opowiada ks. Kozyra.

Księża prowadzący poruszają tematy bliskie sercu nastolatków – mówią o miłości, przyjaźni i koleżeństwie, a nawet imprezach. Ostrzegają przed narkotykami, alkoholem. Podczas rekolekcji można się też wyspowiadać. Rozmowa ucznia z księdzem nie odbywa się w tradycyjnym konfesjonale, ale na trybunach. W rogu hali wystawiony jest Najświętszy Sakrament, więc każdy chętny może się pomodlić.

Młodzież różnie odbiera ten niecodzienny pomysł. Większości się podoba, ale pojawiają się głosy sprzeciwu.

– Ta forma do nas trafia. W zeszłym roku też byłyśmy na hali. Zwykłe siedzenie i słuchanie jest trochę nudne. Pewnie większość uczniów nie przyszłaby do kościoła, a tutaj przyszli chętnie – mówią Weronika i Lena z I LO. – Ksiądz mówi do nas zrozumiałym językiem, porusza problemy, które nas dotyczą, które dotyczą nastolatków. Fajne jest też to, że są tu wszystkie szkoły z miasta, po rekolekcjach można spotkać się ze znajomymi – dodaje Maja z II LO.

– Przeniesienie rekolekcji z kościoła do hali to trochę dziwny pomysł. Kościół wymusza odpowiednie zachowania, jest klimat. Tutaj jest trochę zbyt luźno, niektórzy nie umieją się zachować, jedzą i głośno rozmawiają – mówi uczeń z IV LO.

Rekolekcje w hali trwają 3 dni, jutro ostatni dzień. – Przesłanie, które chcemy zaoferować uczniom jest proste – Bóg jest żywy, kocha nas, można go doświadczyć, jest blisko – wystarczy otworzyć swoje serce – podsumowuje ks. Kozyra.


POWIĄZANE ARTYKUŁY