Młodzi lubinianie z talentem do zapasów

806

Sporty walki ma we krwi. Jego tato w latach osiemdziesiątych był pięściarzem, a on sam od 2017 roku uprawia zapasy. Max Rozpędek, bo o nim mowa, reprezentuje barwy Wiatru Wołów i osiąga w tym sporcie niesamowite rezultaty.

Na pierwszym planie Wanessa, a zaraz za nią jej brat Max i tato Jacek. Z prawej strony trener Ryszard Podrażnik

Max ma 11 lat i do 2010 roku mieszkał z rodzicami w Lubinie. Młody zapaśnik ma pięcioipółletnią siostrę Wanessę, która również odnajduje się w tej dyscyplinie. Tato rodzeństwa Jacek był w przeszłości pięściarzem. Rodzice bardzo dobrze wiedzą, jak ważny w życiu młodych ludzi jest sport. Dlatego, kiedy Maxowi spodobały się zapasy i pokochał je bezgranicznie, tato i mama robią wszystko, aby młody zawodnik rozwijał swój talent.

Max zaczął uprawiać zapasy od sierpnia 2017 roku. – Od początku ta dyscyplina sportu pochłonęła go bez granic, bo zaledwie po trzech miesiącach treningu wziął udział w pierwszym swoim turnieju w Brzegu Dolnym i jako laik zdobył brązowy medal. Od tamtej pory można było zauważyć, że to go pochłonęło i z treningu na trening, a także z zawodów na zawody staje się w oczach coraz lepszy – podkreśla Jacek Rozpędek, tato Maxa i Wanessy.

Na dzień dzisiejszy 11-letni lubinianin pokonuje zawodników, którzy ćwiczą już pięć czy sześć lat. W tym roku Max wziął udział już w jedenastu zawodach.  W Bielawie w Międzynarodowym Turnieju w Zapasach, Max wywalczył 2 miejsce. Taką samą lokatę wywalczył na zawodach tej samej rangi w Pieszycach. Na pewno ważnym startem były Mistrzostwa Województwa Opolskiego, które młody zawodnik ukończył również na drugim miejscu.

Na najwyższym stopniu podium Max stanął podczas Turnieju Zapaśniczego z okazji Dnia Dziecka w Starym Dworze. Należy podkreślić, że na tym turnieju swój debiut miała jego prawie sześcioletnia siostra Wanessa, która walcząc ze starszymi o półtora roku zawodniczkami zdobyła złoty medal.

Ostatni najmocniejszy turniej w 2019 roku dla Maxa do start w Ostrawie. Podczas międzynarodowej rywalizacji lubinianin zajął wysokie 4. miejsce. Mieszkający w Kawicach Max reprezentuje klub zapaśniczy z Wołowa, który nosi nazwę Wiatr Wołów. Trenerem chłopca jest tam Ryszard Podrażnik. To szkoleniowiec z pasją do sportu i znakomitym podejściem do młodych ludzi, który przekazuje im swoją wiedzę praktycznie za darmo.

Będziemy śledzić dalszy rozwój wspaniałej sportowej przygody młodych lubinian i życzymy im realizacji związanych z nią marzeń.

Fot. Archiwum prywatne rodziny

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY