MCZ chwali się miedzią

276

Dyrektorzy szpitali z całej Polski przyjechali dziś do Lubina, by obejrzeć te części Miedziowego Centrum Zdrowia, które pokrywa miedź. Półtora roku po tym, jak w MCZ powstał pierwszy w Europie blok operacyjny kompleksowo wyposażony w elementy z tego metalu, przedstawiciele lecznicy chwalą się poziomem bezpieczeństwa, jaki zapewniają pacjentom.

Po raz pierwszy MCZ sięgnął po miedź cztery lata temu, wyposażając w wykonane z niej elementy oddział onkologiczny. Przy wszystkich kolejnych remontach dodawane jest nowe wyposażenie z dodatkiem tego metalu. Wizytówką szpitala jest składający się z czterech sal blok operacyjny, gdzie wszystkie newralgiczne i najczęściej dotykane powierzchnie i elementy wykonane są z miedzi przeciwdrobnoustrojowej.

– Na pewno się to opłaca – mówi Piotr Milczanowski, prezes Miedziowego Centrum Zdrowia. – Zakażenia szpitalne są nie tylko groźne dla pacjenta, ale też niezwykle drogie w leczeniu. Oczywiście nigdy nie będziemy wiedzieli, ilu z nich uniknęliśmy dzięki miedzi, ale badania na świecie pokazują, że to rozwiązanie zmniejsza liczbę zakażeń do 40 procent tego, co było przed wprowadzeniem tego materiału.

Dla przykładu prezes podaje statystyki dotyczące zabiegu wszczepiania rozruszników serca, który w MCZ prowadzony jest na dwóch blokach operacyjnych. W jednym z nich średnia zakażeń to 3,5 procent przypadków – przy średniej krajowej wynoszącej powyżej 5 proc. W drugim, który jest w pełni wyposażony w elementy miedziane, wskaźnik ten wynosi zaledwie 0,8 proc.

Zdaniem ekspertów, wykorzystywanie miedzi w szpitalnych przestrzeniach to metoda profilaktyki, po którą służba zdrowia powinna ponownie sięgnąć. Ponownie, bo już starożytni medycy wykorzystywali ten metal do dezynfekcji i leczenia ran. Okres I wojny światowej przyniósł wiedzę, że rany postrzałowe, w których dłużej pozostawały miedziane fragmenty pocisków, rzadziej były objęte infekcjami. Powrót do miedzi jako elementu profilaktyki staje się coraz bardziej zasadny.

– Mamy coraz więcej szczepów, które są odporne na antybiotyki, łącznie z takimi, które są już odporne na wszystkie leki – tłumaczy dr n. med. Krzysztof Szufnarowski, specjalista mikrobiologii lekarskiej z MCZ. – Prace nad nowymi antybiotykami prowadzone są na niewielką skalę, a w przypadku tych, które są wprowadzane do obrotu, okazuje się, że gdzieś na świecie są bakterie, które już mają jakiś poziom odporności na nie. Rozprzestrzenienie ich jest tylko kwestią czasu. Musimy więc dbać przede wszystkim o to, by pacjentów nie narażać na infekcje i roznoszenie szczepów bakterii wysokoodpornych. Profilaktyka odgrywa tu olbrzymią rolę.

Mimo wyraźnych korzyści, jakie daje wprowadzenie miedzi do szpitalnej przestrzeni, w polskiej służbie zdrowia wciąż jest to rozwiązanie rzadkie. Zdaniem Piotra Milczanowskiego, wynika to z obawy przed wysokimi kosztami.

– W przypadku naszego bloku elementy miedziane były około 30 proc. droższe. Nie jest to kwota, która mogłaby zablokować dużą inwestycję. Chociaż nie jestem w stanie podać dokładnych kwot, to sądzę, że nam się ten wydatek już zwrócił – podsumowuje.

Fot. Joanna Dziubek

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY