Ma tylko połowę serduszka

133

Pierwszą operację serca przeszła już w 11. dobie życia. Żyje tylko z połową serduszka, która musi utrzymywać jej cały, rozwijający się organizm. Mowa o małej walecznej Oleńce, która przyszła na świat z niewykształconą lewą komorą serduszka. Dziewczynka potrzebuje operacji i to jeszcze w tym roku. Na przeszkodzie stoją jednak pieniądze.

Fot. materiały prasowe lubińskiej policji

Urocza i uśmiechnięta dwulatka – tak wygląda na pierwszy rzut oka. Wszędzie jej pełno, uwielbia się ruszać, ale po chwili wysiłku jej usta robią się fioletowe i dostaje silnej zadyszki. Jeszcze nie rozumie, że nie może bawić się tak beztrosko jak jej rówieśnicy. Żyje tylko z połową serduszka, które musi pracować ze zdwojoną siłą, by utrzymywać jej cały, rosnący organizm.

Hipoplazja lewej komory serca to wada tak skomplikowana jak wskazuje samo brzmienie nazwy. Charakteryzuje się tym, że lewa komora serca jest niezdolna do prawidłowej pracy, lub w ogóle się nie wykształciła. U Oli zdiagnozowano najcięższą postać, rokującą najgorzej. Każdego roku w Polsce przychodzi na świat około 100 maluszków z tą wadą.

O tym, że coś jest nie tak, państwo Janiszewscy dowiedzieli się w 21. tygodniu ciąży. Lekarz powiedział, że trudno mu zobrazować serduszko Oli. 

– Wkrótce potem usłyszeliśmy jak na naszą córeczkę wydają wyrok – dziecko nie ma lewej komory serca. To jedna z najcięższych wad. Prawdopodobnie nie przeżyje po porodzie – mówi cicho tato dziecka, Krzysztof Janiszewski.

Ola urodziła się z jedną z najcięższych postaci HLHS – obie zastawki, mitralna i aortalna, są zrośnięte. Operacja ratująca życie była konieczna i wykonano ją już w 11. dobie życia dziewczynki.

Leczenie składa się z trzech etapów operacyjnych. Są to operacje kardiochirurgiczne, paliatywne, poprawiające stan chorego, ale nie usuwające przyczyny dolegliwości. – Tak naprawdę takie serduszka powinno się przeszczepiać. Realia są takie, że nie ma dawców wśród dzieci. Planujemy, aby Oleńka przeszła przez wszystkie trzy etapy operacyjne, a później, gdy dorośnie, będziemy czekać na serce – opowiada tato.

Mała Aleksandra ma dwa latka, a za sobą dwie operacje i dwa cewnikowania serca. Ola od początku była leczona w Łodzi, w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki. Państwo Janiszewscy liczyli, że córeczka przejdzie tam pomyślnie wszystkie etapy operacyjne, niestety wada jest na tyle skomplikowana, że odmówiono im dalszej pomocy. 

– Córeczka ma zwężenie tętnicy płucnej. Nie zakwalifikowali jej do ostatniego etapu operacji – mówi Krzysztof Janiszewski. – Ostatni etap operacji powinien się odbyć zanim dziecko skończy trzy lata. Przeprowadzenie operacji po tym czasie, wielokrotnie zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia komplikacji pooperacyjnych, neurologicznych – wylicza tato dziewczynki.

Krzysztof Janiszewski – tato Oli

Czas jest bardzo ważny – z każdym dniem serce dziecka jest coraz mniej wydolne. Jedyną szansą dla dziewczynki jest leczenie za granicą. 

– Dostaliśmy zielone światło u naszych zachodnich sąsiadów. Profesor zgodził się na zoperowanie Oli w Klinice Uniwersyteckiej w Munster, w Niemczech – tłumaczy Janiszewski. – Oleńka teraz ma dwa latka, operacja musi się więc odbyć jeszcze w tym roku.

Niemiecka klinika posiada profesjonalny sprzęt, a operacjami zajmują się najlepsi fachowcy. Niestety problemem dla państwa Janiszewskich jest koszt leczenia. – Cena jest zaporowa. To 37 tys. euro, czyli 150 tys. złotych. Zaczynamy od zera. Założyliśmy konto na stronie fundacji, która wspiera dzieci z wadami serca – mówi Janiszewski.

– Ola rozwija się bardzo dobrze – jest pogodna i ruchliwa. Najgorsze, że nie wiemy, co się dzieje w środku. Chcielibyśmy, żeby korzystała z życia na tyle, ile jest to u niej możliwe – podsumowuje smutno tato.

O pomoc i wpłaty apelują rodzice dziewczynki, ale i cała lubińska policja. Krzysztof Janiszewski jest bowiem funkcjonariuszem w lubińskiej komendzie. Informacje o wsparciu dla kolegi, nasza policja zamieściła na swojej stronie.

Liczy się każda złotówka. Każdy, kto chciałby wspomóc serduszko Oli, proszony jest o wpłaty. Pieniądze można przelewać w złotówkach lub w walutach zagranicznych.

Fundacja na Rzecz Dzieci z Wadami Serca COR INFANTIS ul. Nałęczowska 24, 20-701 Lublin 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 z dopiskiem: „Aleksandra Janiszewska”.

Dla wpłat zagranicznych:

USD PL93 1600 1101 0003 0502 1175 2024

EUR PL50 1600 1101 0003 0502 1175 2022

Kod SWIFT dla przelewów z zagranicy: ppabplpk Bank: BGŻ BNP PARIBAS oddział w Lublinie, ul. Probostwo 6A, 20-089 Lublin

Okres rozliczania PIT-ów się jeszcze nie skończył, wciąż można przekazać 1% podatku na konto fundacji, pod której skrzydłami leczy się Ola: KRS 0000266644. W rubryce informacje dodatkowe wpisując: ZC 8039 Aleksandra Janiszewska.

Zainteresowani losami dziewczynki mogą śledzić jej losy na Facebooku. Szczegóły na stronach internetowych TUTAJ i TUTAJ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY