Lubinianka w drużynie Kamila Bednarka w „The Voice of Poland”

5886

– Spełniam marzenia 15-latki – uśmiecha się pochodząca z Lubina Ada Nasiadka, odnosząc się do swojego udziału w muzycznym show „The Voice of Poland”. 25-latka po przesłuchaniach w ciemno trafiła do drużyny Kamila Bednarka. Już w sobotę będzie można ją zobaczyć w wokalnej bitwie, w której zmierzy się z innym uczestnikiem programu. Czy przejdzie dalej?

Fot. Archiwum Ady Nasiadki

– Od dawna chciałam pójść do Voice’a. 10 lat temu, gdy pojawiła się pierwsza edycja programu, oglądałam ją jako 15-latka i wyobrażałam sobie siebie jak tam śpiewam. Teraz spełniam marzenia tej 15-latki – śmieje się Ada.

Po precastingach lubinianka trafiła na castingi i przesłuchania w ciemno przed jurorami. Jak mówi, czuje się wyróżniona, tym bardziej, że do tej edycji show zgłosiło się tak wiele osób. Na oficjalnej stronie programu można przeczytać, że jubileuszowa edycja muzycznego show TVP 2 okazała się rekordowa pod względem zgłoszeń. Na precastingach pojawiło się ponad 2 tys osób. Spośród nich wyłoniono prawie 100, które zaprezentowały swój wokalny talent podczas przesłuchań w ciemno. A zaledwie 48 przeszło do kolejnego etapu.

Ada i Weronika Nowak podczas Nocy Muzeów w Lubinie (fot. Tomek Łuszczakiewicz)

Wśród nich również Ada, która trafiła do drużyny Kamila Bednarka. Na przesłuchaniach w ciemno zaśpiewała piosenkę The Rolling Stones „Wild Horses”, którą – jak później przyznała na Facebooku – zadedykowała swojemu koledze ze szkoły, którego nie ma już wśród nas.

– Śpiewałam w ogromnych emocjach. Myślałam o koledze i jego rodzicach. Starałam się uspokoić. Nie martwiłam się tym, czy któryś z jurorów się odwróci. Skupiałam się, żeby się nie rozryczeć – mówi.

Na szczęście jurorzy-trenerzy nie kazali Adzie długo czekać i dwoje z nich – Kamil Bednarek i Margaret – odwróciło się chwilę po tym, jak zaczęła śpiewać. 25-latka przyznaje, że właśnie na nich zależało jej najbardziej. Ostatecznie wybrała Bednarka.

– Był moment zawahania, ale śmieję się, że ta fryzura nie jest przypadkowa – mówi wskazując na swoje dredy, z których słynął przecież też Kamil Bednarek. – To był idealny scenariusz dla mnie – dodaje.

W najbliższym odcinku „The Voice of Poland”, który zostanie wyemitowany w TVP 2 w sobotę 12 października o godzinie 20.05, znowu będzie można zobaczyć Adę. Zaśpiewa w duecie z innym uczestnikiem. Po tym wokalnym pojedynku dowiemy się, czy to ona czy jej przeciwnik przejdzie dalej.

– Czuję duże wsparcie. Moi uczniowie wiedzieli o występie w programie i mi kibicowali. Miłe jest też to, że kibicuje mi Lubin, skąd pochodzę – dziękuję i pozdrawiam cały Lubin – uśmiecha się szczerze 25-latka, która obecnie mieszka w Krakowie, gdzie prowadzi zajęcia wokalne z dziećmi w Stowarzyszeniu Siemacha, a także śpiewa w różnych składach coverowych.

Ada wciąż zresztą wraca do Lubina, do rodziny, zdarza się też, że tu występuje. Ostatni raz można było ją usłyszeć w maju podczas Nocy Muzeów, na gitarze towarzyszyła jej wtedy Weronika Nowak.

Fot. Archiwum Ady Nasiadki

– Ogromną radość daje mi prowadzenie zajęć z dzieciakami. Widzę, że im też daje to dużo radości. Mogą oderwać się od czasem niełatwej codzienności. Nie mogę tego nawet nazwać pracą. Podobnie jak koncertów. To wymiana pozytywnej energii między mną a publicznością. Jeżeli program pomoże mi bardziej realizować się muzycznie, to dobrze. Ale jestem szczęśliwa, że mogę robić to, co robię – przyznaje Ada.

Kto wie, może w przyszłości usłyszymy, jak śpiewa własne utwory, które na razie trafiają tylko do szuflady. Nasza redakcja trzyma za nią mocno kciuki.


POWIĄZANE ARTYKUŁY