Wolontariusze, licytacje i koncert Kasi Wilk

157

Scena w Galerii Cuprum Arena, licytacje w Centrum Kultury Muza, kilkudziesięciu wolontariuszy i sztab u harcerzy – tak gra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w Lubinie. Mieszkańcy hojnie wsparli ogólnopolską kwestę na rzecz noworodków. Jeszcze przez kilka godzin wolontariusze będą liczyć wszystkie datki.

Od rana młodzież kwestowała z puszkami, a kurtki i płaszcze lubinian zdobiły charakterystyczne, czerwone serduszka. Jesteśmy po 26. Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wolontariuszy spotkać można było wszędzie: na ulicach, przy hipermarketach, w autobusach.

Ola i Julia pomagają Orkiestrze po raz pierwszy. – Przed chwilą zatrzymałyśmy się i zjadłyśmy bułkę, bo pracy jest naprawdę dużo. Lubinianie są wspaniali i hojni. Zdarzają się miedziane pieniądze, ale równie często dostajemy papierowe banknoty – uśmiechają się dziewczęta, które ledwo co zjadły, a już biegną dalej. – Bardzo podoba nam się ta atmosfera.

– Na ulicę wyszło dzisiaj dużo kwestujących – młodzież, harcerze, ale i dorośli. Liczenie pieniędzy odbywa się na bieżąco, więc ostateczną kwotę poznamy dopiero nad ranem – mówi Beata Rzepka, szefowa lubińskiego sztabu WOŚP. – Dzisiaj mamy ręce pełne roboty – dodaje.

Oprócz zbiórki, w Lubinie odbyły się też licytacje na rzecz WOŚP, tym razem w Centrum Kultury Muza. A przedmiotów do sprzedania było naprawdę dużo: książki, ceramika, biżuteria, koszulki sportowców, dzieła lokalnych artystów, vouchery i atrakcje w Centrum Edukacji Przyrodniczej oraz wiele innych gadżetów.

– W zeszłym roku zebraliśmy z licytacji ponad 8 tys. zł. Mamy tutaj ponad 100 rzeczy. Właśnie sprzedano zegar z tarczą WOŚP za 130 zł. Dodam jeszcze, że w Muzie pomagamy wolontariuszom. Karmimy ich, zapewniamy ciepły posiłek, żeby mieli dużo siły w tym szczególnym dniu – informuje Małgorzata Życzkowska-Czesak, dyrektor Centrum Kultury Muza.

W Muzie WOŚP najmocniej wsparli kibice, licytując koszulki i kolekcjonerskie przedmioty swojej ulubionej drużyny.

Również Galeria Cuprum Arena w Lubinie od rana tętniła życiem, ale dzisiejsze wizyty nie ograniczały się jedynie do zakupów. Mieszkańcy mogli m.in. odwiedzić punkt Fundacji DKMS i zarejestrować się w bazie dawców szpiku. Tutaj także odbywały się licytacje. Tłumnie zgromadzeni oglądali występy grup tanecznych, clownów oraz długo wyczekiwany koncert lubinianek – Szuli i Kasi Wilk.

– Dzisiaj gramy 26. Finał Orkiestry. Jako, że jesteśmy największą galerią w regionie, wspólnie z WOŚP wspieramy chore noworodki. Od rana szukamy genetycznych bliźniaków, pomagają harcerze, dzieci tańczą i śpiewają. Głównym koncertem dzisiejszego wieczoru będzie Kasia Wilk. – opowiada Aneta Powązka, manager ds. marketingu Cuprum Arena w Lubinie. – Galeria zadbała także o zziębniętych wolontariuszy. Na kwestujących czekały ciepłe posiłki oraz napoje – dodaje.

W koncercie Dzieci Dzieciom wystąpili m.in grupa taneczna Luz i Luzacy ze Szkoły Podstawowej nr 8 w Lubinie, pod kierownictwem Elżbiety Michalak, mali wokaliści oraz zespół clownów.

Fot. czytelnik

Dużym zainteresowaniem cieszyło się stanowisko Fundacji DKMS, gdzie rejestrowano dawców szpiku.

– Angażujemy się z chęcią we wszystkie akcje. W galerii Cuprum Arena, w DKMS i w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa można oddać dziś krew. Zauważalny jest trend, że coraz więcej kobiet zapisuje się do bazy – mówi Sylwia Styś, wiceprezes Klubu HDK PCK Serce Górnika. 

– Byłam na stanowisku od 10 do 14. Do bazy dawców szpiku zapisało się w tym czasie ponad 10 osób. A przecież cały czas przychodzą nowi – dodaje Kasia, wolontariuszka DKMS.

Lubinianie tłumnie uczestniczyli w zbiórce. Jedni tłumaczyli, że sprzęt z serduszkiem uratował ich dzieci, inni robili to ze szczodrości.

– WOŚP wpieramy od lat. Dwa lata temu zarejestrowaliśmy się razem z dziewczyną w bazie dawców szpiku. Cały czas liczymy, że możemy komuś uratować życie – opowiadają Michał i Karolina. – W tym roku namówiliśmy też Janusza, który właśnie się zgłosił do Fundacji DKMS – dodają.

Jedni wolontariusze kwestują po raz pierwszy, a inni są już weteranami tej akcji. 8-letni Igor pomaga Orkiestrze po raz drugi. – To niesamowite przeżycie. Nie spotkaliśmy się z żadnymi przejawami niechęci. Wszyscy się uśmiechają i są bardzo życzliwi. Nikt nas nie przepędził – mówi chłopiec.

A jakie pieniądze wrzucali dzisiaj lubinianie do puszek?

– Dostajemy wiele banknotów, zdarzyło się kilka stuzłotowych – cieszą się Adam, Nicol, Maja, Igor i Bartek. 

– Dostałyśmy dzisiaj dwa duże worki miedziaków – jeden od babci, a drugi od małego chłopca. Chyba zbierali je cały rok – śmieją się wolontariuszki Klaudia i Wiktoria.

Ile udało się dziś zebrać w Lubinie, dowiemy się jutro, gdy wolontariusze i harcerze skończą liczyć pieniądze.


POWIĄZANE ARTYKUŁY