Legendy

LUBIŃSKIE NEKROPOLIE

1. Cmentarz na Starym Lubinie

    Od najdawniejszych czasów miejsca pobytu gromad ludzkich znaczone były grobami współplemieńców, którzy w najróżniejszych okolicznościach schodzili z tego świata. Znajdowane, co jakiś czas doczesne szczątki naszych protoplastów analizowane są przez zastępy archeologów i antropologów, próbujących określić datę i okoliczności zejścia. Uzyskane wyniki tych żmudnych i pracochłonnych badań pozwalają na ustalenie przyczyn i okoliczności śmierci, ale także częściowe choćby odtworzenie warunków w jakich żyli.
    W obrębie granic administracyjnych dzisiejszego Lubina i jego najbliższych okolicach udokumentowano kilka cmentarzysk ciałopalnych pochodzących z III – V okresu epoki brązu oraz wczesnego okresu epoki żelaza tzw. halsztackiego, a więc związanych z kulturą łużycką, która na terenie niemal całej dzisiejszej Polski rozwijała się przez ok. 1000 lat (1300 – 400 lat p.n.e.). Jednak najstarszym, jest grób szkieletowy odkryty w 1941 roku tuż za rogatkami miasta, przy drodze do Ścinawy. Jego powstanie umiejscowiono w młodszym okresie epoki kamiennej – neolicie, czyli około 4000 lat temu.

Kościół na Starym Lubinie

    Z czasów znacznie nam bliższych pochodzi cmentarz założony na Starym Lubinie. Według tradycji i niepewnych zresztą przekazów historycznych, na niewielkim, sztucznie usypanym wzniesieniu w połowie XII wieku (ok.1170 r.) zbudowano tutaj romański, drewniany kościółek. Prawdopodobnie już w okresie plemiennym w miejscu tym znajdował się niewielki gródek obronny, wokół którego od wczesnego średniowiecza rozwijała się osada targowa. Zgodnie ze stosowanymi w niemal całej ówczesnej Europie zasadami, zmarłych mieszkańców tej najstarszej lubińskiej osady grzebano na przykościelnym placu. Rozwiązanie takie stosowano także przez całe następne stulecia, czego zresztą i dziś dowodzą cmentarze przykościelne, bardzo licznie zachowane, zwłaszcza w skupiskach wiejskich.
    Kościół na Starym Lubinie przechodził różne koleje losu. W 1683 roku w miejscu starej rozpadającej się świątyni wybudowano nową o konstrukcji ryglowej, która w prawie niezmienionym kształcie zachowała się do chwili obecnej. Jedynym niezmiennym elementem kościelnego wzgórza pozostawał otaczający go cmentarz. Największe nasilenie grzebania zmarłych na tym niewielkim cmentarzyku miało miejsce w latach wojny trzydziestoletniej. Wskutek przywleczonej tutaj dżumy przez ciągle zmieniające się wojska walczących stron tylko w latach 1630-1634 wymarła prawie połowa mieszkańców miasta. Oczywiście zmarłych na dżumę chowano z dala od miasta, a jednym z takich miejsc był wówczas położony na peryferiach przykościelny cmentarz na Starym Lubinie. Liczne pochówki zadżumionych sprawiły, że miejsce to ze strachu zaczęto omijać, co doprowadziło do zawieszenia funkcji liturgicznych kościoła, który funkcjonował przez wiele lat jako kościół czy raczej kaplica cmentarna. Jeszcze w końcu lat sześćdziesiątych XX stulecia znajdowały się tutaj widoczne mogiły oraz zniszczone nagrobki i krzyże. Obecnie na terenie dawnego cmentarza młodożeńcy, którzy upodobali sobie odrestaurowany kościółek na Starym Lubinie, sadzą tutaj ozdobne "drzewka pamięci".

Tekst i foto Henryk Rusewicz