Kobiety wyklęte

323

W świetlicy wiejskiej w Nieszczycach z okazji Święta Niepodległości odbyła się uroczystość przygotowana przez Teatr Na Końcu Świata, działający przy Chobieńskim Ośrodku Kultury. Artyści zaprezentowali się w przedstawieniu „Kobiety wyklęte”.

Sceny pokazane przez artystów mówiły o kobietach walczących, które karmiły żołnierzy, nosiły meldunki w podziemiu antykomunistycznym. Były sanitariuszkami, kurierkami, przynosiły tajną pocztę, nielegalne ulotki, broń, opiekowały się rannymi. To właśnie podczas takiej misji, w wyniku zdrady złapano Danutę Śledzikównę „Inkę”. Ta niezwykła 17-letnia sanitariuszka AK, która nigdy nie strzelała, a zdarzało się, że rozdawała wrogom bandaże, według komunistów była bardzo groźna. Strzałem w głowę zamordowano dziewczynę, która miała zaledwie 17 lat.

Kobiety oczekujące na proces, które trafiały w ręce śledczych, traktowane były gorzej niż mężczyźni, ale żadna nie żałuje, że zdecydowała się na walkę. Dziś to one tryumfują, a oprawcy, którzy chcieli, by Polacy o nich zapomnieli, trafili na „śmietnik” historii. To one są prawdziwymi bohaterkami.

Premiera spektaklu, tradycyjnie już zgromadziła w świetlicy w Nieszczycach komplet widzów, głównie mieszkańców Nieszczyc i najbliższych okolic.

Na zakończenie biskup diecezji legnickiej Marek Mendyk życzył artystom wszystkiego dobrego, oraz żeby kierownik teatru Łucja Peregrym pomyślała o zmianie nazwy z Teatru Na Końcu Świata na Serce Europy, ponieważ tyle dobrego, co aktorzy pokazują, wcielając się w coraz to nowe role, to nie jest koniec świata, a serce Europy. Do życzeń przyłączyła się również przewodnicząca powiatu lubińskiego Jadwiga Musiał.

W przedstawieniu udział wzięli: Łucja Peregrym, Katarzyna Jarosz, Elżbieta Banaszkiewicz, Halina Kobylańska, Dorota Bachurska, Weronika Wojtun, Maja Malinowska, Dorota Irzyk, Robert Roskosz, Michał Kret, Jakub Sikorski, Marcin Malinowski.

Oprawę muzyczną przygotowała Ewa Gudowska ze Scholą z Grębocic – Wiktorią i Bartoszem.

AUTOR Irena Żyła/FOT. CHOK


POWIĄZANE ARTYKUŁY