Kalistenika dała mu pewność siebie

304

Przygoda Janka Rubaszewskiego z kalisteniką zaczęła się rok temu. Od razu wiedział, że jest to sport, którym chce się zajmować. Osiemnastoletni reprezentant Street Workout Lubin chce w przyszłym roku wystartować podczas mistrzostw Polski.

Fot. Archiwum prywatne zawodnika

Co cię urzekło w tym sporcie, z którym jesteś związany już kilkanaście miesięcy?

Jan Rubaszewski: Jestem żółtodziobem w tej dziedzinie, ale mamy osoby z różnym stażem w naszym klubie. Jest to sport dla każdego i nie ma żadnych przeciwności. Nie można myśleć, że nie dam sobie w tym rady. Każdy wspiera się wzajemnie. Ćwiczenia są dostosowywane do umiejętności. To jest w tym sporcie pięknie.

Tworzycie solidną grupę, swego rodzaju monolit, który nie da się rozczepić.

Jan Rubaszewski: Drużynowo stoimy bardzo mocno pod względem tożsamości i wzajemnej pomocy. Mamy doświadczonych trenerów, którzy nam pomagają. Łatwo o kontuzję, jeśli robimy coś na własną rękę, a nie znamy się na tym. U nas pomoc jest wszechobecna.

Jaki jest twój osobisty związek z lubińską grupą?

Jan Rubaszewski: Czuję całkowitą tożsamość z Street Workout Lubin. Jestem mu bardzo oddany. Spędzam w parku sporo czasu. Szykuję się na zawody w przyszłym roku. Jeździmy w Polskę i nabieramy doświadczenia. W Poznaniu oglądaliśmy rywalizację siłową. Była to dla mnie ogromna motywacja. Myślałem, że ja wyglądam dobrze, ale kiedy zobaczyłem tych mistrzów to wyszło, że jestem malutki. Powiedziałem sobie, że tak nie będzie. Za rok spróbuję swoich sił na takich mistrzostwach. Przede wszystkim traktuję to, jako dobrą zabawę i nowe wyzwanie w moim życiu.

Nikt się z nikogo nie śmieje, że robi mniej powtórzeń, wręcz przeciwnie panuje wspaniała atmosfera.

Jan Rubaszewski: Byłoby bez sensu, gdyby ktoś przychodził na ćwiczenia i nic mu nie wychodziło, a przy tym byłby szkalowany przez innych. Ta osoba już drugi raz nie pojawiłaby się parku, a nie o to chodzi. My, chcemy promować kalistenikę, jako wspaniały sport. Nie chcemy, aby ludzie bali się tu przychodzić. Mamy w swoich szeregach pionierów tej dyscypliny w Lubinie. Planujemy chodzić i promować kalistenikę w szkołach i nie tylko.

Rozpoczęcie przygody z kalisteniką zmieniło twoje życie?

Jan Rubaszewski: Zdecydowanie buduje to pewność siebie. Ja byłem bardzo nieśmiałym chłopakiem. Miałem niską samoocenę. Na początku ćwiczyłem na siłowni, ale szybko okazało się, że nie jest to dla mnie. Nie miałem także własnych finansów na karnety, a tutaj jest to sport darmowy. Jedyną przeszkoda mogłaby być pogoda, ale każdy ma do tego indywidualne podejście. Każda aktywność jest ważna i ma same plusy. Sporty walki, piłka nożna czy siatkówka, po prostu się ruszajmy.


POWIĄZANE ARTYKUŁY