Jan Rutyński: Ostoja zawodników

824

22 maja 2014 roku siatkarskie środowisko obiegła smutna wiadomość. Wiceprezes Cuprum Lubin Jan Rutyński przegrał walkę z ciężką chorobą. Do samego końca interesował się losami swojego ukochanego klubu. Niestety nie było mu dane obejrzeć z trybun Hali RCS spotkań „Miedziowych” w PlusLidze.

Jan Rutyński, pieszczotliwie nazywany przez zawodników „matką”, zawsze potrafił znaleźć pozytywy w każdej sytuacji, nawet tej najgorszej. Po przegranym meczu motywował do dalszej walki, a po wygranym cieszył się razem z zespołem, choć przestrzegał przed huraoptymizmem, bo w tym sporcie nigdy nic nie wiadomo. – Siatkówka jest trudną grą zespołową. Jak każda gra zespołowa wymaga czasu, a ten działa na naszą korzyść – powtarzał nieodżałowany wiceprezes Cuprum Lubin.

Zawodnicy, którzy mieli okazję grać w „Miedziowym” klubie za rządów trzech prezesów, Dariusza Biernata, Tomasza Tycla i Jana Rutyńskiego, zawsze ze wzruszeniem wspominają tego trzeciego, który integrował środowisko siatkarskie. – Janek Rutyński był niesamowicie zaangażowany w rozwój klubu. Był ostoją dla zawodników. Jeżeli pojawiały się problemy Janek był pierwszą osobą w klubie, która stawała za zespołem – wspomina Marcin Oczkowski, zawodnik Cuprum Lubin w latach 2008-2012.   

W tym roku dwukrotnie będziemy mieli okazję wspominać Jana Rutyńskiego w większym gronie. Najpierw na turnieju przy ul. Składowej 1 czerwca, przygotowanym przez rodzinę i przyjaciół, a następnie w październiku (4-5 października) podczas klubowego memoriału, na który zaproszono trzy plusligowe zespoły.


POWIĄZANE ARTYKUŁY