Grzyb: W kadrze też rzucam karne

60

Kinga Grzyb rzuciła bramkę na remis w ostatnich sekundach szlagierowego meczu z MKS Perłą Lublin. W serii rzutów karnych skrzydłowa miedziowych nie pomyliła się ani razu – To takie przyzwyczajenie z kadry, tam też rzucam karne – mówi Kinga Grzyb.

Niesamowite emocje towarzyszyły kibicom i zawodniczkom do ostatnich chwil. Do wyłonienia zwycięzcy potrzeba było aż 19 rzutów karnych! Większość z nich, obok Klaudii Pielesz rzuciła właśnie Kinga Grzyb – W takich sytuacjach, jak podczas meczu z Lublinem są to wielkie emocje, duży stres i tysiące myśli w głowie. Podchodząc do karnego nigdy nie zakładam, co chce rzucić tylko po prostu patrzę na bramkarkę – mówi skrzydłowa miedziowych.

Bohaterka końcówki spotkania uważa, że Metraco Zagłębie Lubin mogło wygrać ten mecz za trzy punkty – Sama zmarnowałam dwie stuprocentowe sytuacje, które mogły doprowadzić do takiego wyniku, że mogłyśmy wyjść na prowadzenie i wówczas byłaby okazja zwyciężyć w regulaminowym czasie gry. Cieszymy się, że wyszłyśmy zwycięsko po rzutach karnych – dodaje Kinga Grzyb.

Już w czwartek Metraco Zagłębie rozpocznie walkę w rundzie finałowej. Pierwszym rywalem lubinianek będzie trzeci po rundzie zasadniczej Start Elbląg – Teraz nie będzie już żadnych łatwych spotkań. Fakt, że ze Startem Elbląg gra nam się bardzo dobrze i mam nadzieję, że tę passę podtrzymamy – mówi skrzydłowa lubinianek.   


POWIĄZANE ARTYKUŁY