Food trucki się sprawdziły, czas na kolejne imprezy

63

– Odbiór mieszkańców był bardzo pozytywny, więc podobne, rodzinne imprezy na pewno będą odbywać się częściej – mówi Marcelina Falkiewicz, odpowiedzialna za promocję wydarzeń w lubińskim magistracie, podsumowując weekendowy Festiwal Food Trucków w rynku.

Pogoda dopisała, przez cały weekend przez rynek przewinęło się kilka tysięcy osób. Byli młodzi i starsi, całe rodziny z dziećmi, które chlapały się w fontannie, bawiły się w kąciku przygotowanym przez Muzeum Historyczne i biegały z kolorowymi balonami, rozdawanymi przez magistrat.

– Przede wszystkim to wydarzenie było promocją rynku, jako nowego miejsca spotkań w naszym mieście. Teraz festiwale food trucków są akurat na topie, więc my również poszliśmy w tym kierunku – tłumaczy Falkiewicz. – Myślę, że mieszkańcom się podobało. Największym zainteresowaniem cieszyły się oczywiście konkursy w jedzeniu burgerów, ale widzieliśmy też, że wiele osób przyszło z całymi rodzinami, żeby po prostu miło spędzić czas. Właśnie o to chodziło – podkreśla.

Magistrat już planuje kolejne imprezy, które chciałby zorganizować w rynku. – Chcemy przyzwyczaić mieszkańców, że rynek jest kolejnym miejscem spotkań w Lubinie – mówi Marcelina Falkiewicz.

Podczas Festiwalu Food Trucków doszło też do kilku zabawnych sytuacji. Np jeden z food trucków dojechał z jednodniowym opóźnieniem, bo zamiast do Lubina, pojechał do… Lublińca, miasta w województwie śląskim.

Po pierwszym dniu imprezy, urząd otrzymał też sygnały od mieszkańców rynku, że jest za głośno. – Tego typu imprezom zawsze towarzyszy muzyka. Wzięliśmy jednak pod uwagę głos mieszkańców i w następnych dniach muzyka była puszczana dużo ciszej – dodaje Marcelina Falkiewicz.

Relacje z festiwalu wraz z galeriami zdjęć można znaleźć TUTAJ i TUTAJ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY