Flamingo upał nie straszny

91

Przy ponad trzydziestostopniowym upale Flamingo Basket Team Lubin wzięło udział w kolejny turnieju koszykówki ulicznej. Tym razem nasi zawodnicy obrali kurs na Wołów. Finał tej imprezy to miejsce na najwyższym stopniu podium.

Zanim lubinianie udali się do Wołowa, najpierw wystąpili na innym turnieju. – BBall w Dzierżoniowie to najstarszy turniej w Polsce. Dla mnie osobiście do soboty to było takie K2. Szczyt, które trzeba zdobyć. Jeździliśmy tam od siedmiu lat, ale tylko raz stanęliśmy na podium, mimo, że zdarzało się, że byliśmy w naprawdę mocnym składzie. Teraz przegraliśmy mecz grupowy i wychodziliśmy z drugiego miejsca. Mimo to miałem dobre przeczucie i powiedziałem do Krystiana, że chyba wygramy ten turniej i rzeczywiście. Cieszę się tym bardziej, że miałem w ogóle na niego nie jechać, bo drużyna się wysypała. Przygarnęła mnie ekipa Zielona Flamingo, bo jesteśmy jedną wielką rodziną koszykarską i po bardzo fajnej, drużynowej grze udało się wygrać cały turniej. Tym piękniejsze, że nie uniknęliśmy żadnej z mocnych ekip – puentuje Łukasz Skibiński, Flamingo Basket Team.

Nasi zawodnicy nie mieli chwili na odpoczynek. Następnego dnia ponownie stanęli w szranki w ulicznej odmianie koszykówki. – Udaliśmy się na Waketrip Basket Jam do Wołowa. To lokalny turniej, którego organizatorem jest nasz kumpel z boiska Jacek Iłowski. Udało się nam dotrzeć oboma drużynami do finału, wygrała drużyna „Pink”. Po zeszłym weekendzie, który był dla nas fatalny, troszkę osłody na pewno się przyda – mówi lubiński zawodnik.

Fot. Archiwum zawodników

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY