Dobry przykład to najlepsza metoda

250

Psycholog Elżbieta Węgrzyn od 28 lat pracuje w swoim zawodzie, a od 2,5 roku w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Lubinie, gdzie pomaga dzieciom umieszczonym w rodzinach zastępczych i ich rodzinom – zarówno biologicznym, jak i zastępczym. Diagnozuje nowo przyjęte dzieci i kandydatów na rodziny zastępcze, podejmuje interwencje kryzysowe, prowadzi szkolenia i grupy wsparcia. Naszym Czytelnikom opowiada, z czym się wiąże praca opiekuna zastępczego.

Jaką rolę pełni rodzina zastępcza w życiu dziecka, które nie może wychowywać się w rodzinie biologicznej?

Rodzina zastępcza to wyjątkowa rola, w której rodzice stają się kołem ratunkowym. Ta rola jest nie do przecenienia. Efekty tej pracy będą owocować w całym dorosłym życiu wychowanka, w jego przyszłych kontaktach rodzinnych, towarzyskich, zawodowych.

Rodzina zastępcza powinna pomóc zbudować dziecku poczucie własnej wartości, ważności i po części nową tożsamość, poczucie przynależności do nowej rodziny, nowego otoczenia. Wtedy łatwiej mu przyjąć nowe zasady i wartości. Jeśli w rodzinie zastępczej ma warunki, żeby decydować o sobie, ponosić konsekwencje swoich wyborów, wtedy uczy się wybierać. Ale dziecko też ma potrzebę lojalności wobec rodzin biologicznych. Rolą rodzica zastępczego jest taka praca z dzieckiem, żeby ten kontakt z biologiczną rodziną podtrzymywać.

Z jakimi problemami najczęściej zwracają się do psychologa rodziny zastępcze?

Najogólniej można powiedzieć, że z takimi, jak inne rodziny. Rodzice są bezradni wobec nowoczesnych uzależnień: od Internetu, komputera, gier, telefonu. Mają problem, jak przekonać dzieci do nauki, jak odciągnąć je od nadmiernego korzystania z komputera.

Ale zasadniczą różnicą w rodzinach zastępczych jest potrzeba stabilizacji u dziecka. Te dzieci już przeżyły wielką zmianę, kiedy zostały zabrane ze swoich rodzin naturalnych, często jeszcze zanim trafiły do rodziny zastępczej były w domu dziecka. Kiedy w końcu trafiają do rodziny zastępczej, są pokaleczone psychicznie i to z tego mogą wynikać różne problemy. U rodziców, którzy nie są pedagogami, nie ukończyli studiów ani kursów, wywołuje to poczucie bezradności. My oferujemy różne formy pomocy, współpracę z koordynatorem, konsultacje psychologiczne, grupy wsparcia zarówno dla rodziców naturalnych, jak i zastępczych.

Jakie metody wychowawcze Pani wtedy proponuje?

Najważniejsze jest nauczyć się takiego sposobu mówienia, żeby dziecko nas słuchało i takiego sposobu słuchania, żeby dziecko chciało do nas mówić. Bardzo ważna jest konsekwencja – trzeba pozwolić dziecku na ponoszenie konsekwencji jego zachowań, między innymi dlatego, żeby czuło, że coś od niego zależy.

Jedną z podstawowych zasad, o której często się zapomina, jest szacunek rodzica do samego siebie. Dziecko uczy się na przykładzie, musi widzieć, że babcia, dziadek czy inny opiekun szanują samego siebie, dbają o siebie, wtedy ono samo uczy się szacunku – do siebie i innych. Rodzic nie może się poniżać, nie może być sługą dziecka, robić za nie rzeczy, które mogłoby wykonać samo, bo dziecko szybko zauważy, że z rodzicem nie musi się liczyć. Opiekun musi dbać o siebie, szanować swój czas, swoje siły, swoje potrzeby. Ma prawo do odpoczynku, do czasu wolnego.

Najskuteczniejszą metodą wychowawczą jest dawanie przykładu swoim zachowaniem.

Do PCPR przychodzą nie tylko rodzice zastępczy, ale i wychowankowie. Z jakimi problemami się do was zwracają?

Najczęściej wychowankowie nie mogą się porozumieć z rodzicami zastępczymi. Bardzo często babcie i dziadkowie mają swoje wyobrażenie na temat dobrego wychowania, nie potrafią się dogadać, nie potrafią słuchać tego, co mówi dziecko czy nastolatek. Można powiedzieć, że w takich przypadkach mamy przepaść pokoleniową. Inne problemy mają rodziny, w których opiekunem zostaje starsze rodzeństwo, gdzie – wręcz odwrotnie niż w przypadku dziadków – starszy brat czy siostra nie ma wystarczającego autorytetu i często sam boryka się z podobnymi problemami, jak jego podopieczni.

We wszystkich tych przypadkach najgorzej jest, jeśli opiekun traci cierpliwość, upiera się przy swoim, zrywa komunikację i zamiast chęci porozumienia, powstają dwa obozy.

Jakie cechy powinien mieć rodzic zastępczy, na co powinien się przygotować?

Rodzic powinien szanować indywidualność dziecka, nie narzucać punktu widzenia, ale musi też ustanawiać granice i zasady. Często rodzice zastępczy mają też swoje, naturalne dzieci – wtedy powinien tak postępować, żeby żadnego nie traktować zgodnie z taryfą ulgową, każde dziecko w rodzinie powinno mieć takie same prawa i obowiązki.

Dziecku w pieczy zastępczej dużo dokładniej przyglądają się szkolni nauczyciele, pedagodzy. Żaden sygnał nie jest lekceważony. W zależności od sytuacji, dzieckiem może interesować się też kurator sądowy, gminny asystent rodziny, pracownicy socjalni. Przyszły rodzic zastępczy musi się liczyć z tym, że będzie oceniany. Nie tylko przez instytucje, ale też sąsiadów.

Kandydat na rodzica zastępczego powinien też realnie ocenić swoje możliwości, bo rodzice zastępczy dostają wiele zadań, których nie mają „zwykłe rodziny” – są dodatkowe spotkania, są wizytacje, raporty, sprawozdania, sprawy sądowe. Często dzieci potrzebują dodatkowych zajęć czy terapii. Są też rodzice biologiczni, z którymi dzieci powinny utrzymywać kontakt. Kandydat na rodzica zastępczego musi też pamiętać, że jego rola jest niejako tymczasowa, że razem z całym zespołem specjalistów pracuje nad tym, żeby dziecko wróciło do rodziny biologicznej albo, kiedy jest to niemożliwe, trafiło do adopcji. To bardzo trudne – jednocześnie dziecko kochać, zapewniać poczucie stabilizacji, ale też być gotowym na to, żeby się z nim rozstać.

Co można powiedzieć osobom, które rozważają zostanie rodzicem zastępczym?

Skupienie uwagi na drugim człowieku, może być wyzwalające, zapominamy wtedy o własnych problemach. Z drugiej strony, żeby dawać dobry przykład, mamy motywację do pracy nad sobą, nad własnymi słabościami i relacjami. Stymulując rozwój naszego wychowanka dajemy także sobie szansę na własny rozwój i poczucie dobrze przeżytego życia.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY