Derby dla Miedzi

181

W meczu 7. kolejki Lotto Ekstraklasy Miedź Legnica ograła Zagłębie Lubin 2:0 (1:0) po bramkach Marquitosa i Petteriego Forsella. Dzięki zwycięstwu legniczanie awansowali na 8. miejsce w tabeli.

Atmosfera przed dzisiejszym meczem była gorąca na długo przed pierwszym gwizdkiem, ale po pierwszym kwadransie na boisku brakowało efektownych akcji i groźnych szarż. Atmosferę za piłkarzy podgrzewali natomiast kibice obu drużyn. Dopiero w 15. minucie Bartłomiej Pawłowski strzelił po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale na wysokości zadania stanął Kanibołocki.

Odpowiedź Miedzi? W 23. minucie Artur Pikk wyłożył piłkę pod nogi Marquitosa, który wbiegł w szesnastkę lubinian i płaskim strzałem pokonał Dominika Hładuna. Jeszcze w pierwszej połowie ekipa Dominika Nowaka miała okazje do podwyższenia prowadzenia. Ani jednak Petteri Forsell w 26. min, ani Marquitos w 39. nie byli w stanie wykorzystać swoich okazji. Fin uderzył zbyt mocno z rzutu wolnego, a Hiszpan przestrzelił mimo dogodnej pozycji, właśnie po dograniu Forsella.

Zagłębie najbliżej wyrównania było w 36. min, kiedy z woleja przymierzył Pawłowski. W tej samej minucie okazję miał także Maciej Dąbrowski, ale kibice gości wciąż nie mieli powodów do radości. Warto dodać, że to właśnie kibice napsuli dziś najwięcej krwi bezstronnym obserwatorom. Najpierw, w 28. min, sędzia musiał przerwać rywalizację z winy fanów Miedzi, którzy odpalili race. Z kolei tuż po zmianie stron, w 53. min, to zwolennicy Zagłębia wrzucili na boisko kilka świec dymnych.

W drugiej części meczu drużyna Mariusza Lewandowskiego ruszyła do przodu, spychając legniczan do głębokiej obrony. I choć to właśnie miedziowi mieli więcej z gry, wyrównania wciąż nie było. Za to zielono-niebiesko-czerwoni szukali okazji do kontrataków. W 63. min Marquitos kąśliwie strzelił z woleja, wykańczając akcję Wojciecha Łobodzińskiego, ale Hładun zdołał sparować futbolówkę za linię końcową. W 65. min powinno być 2:0, ale tym razem pomylił się Rafał Augustyniak, który z bliska trafił wprost w młodego bramkarza lubinian. Kolejna wyborna okazja nadarzyła się już w 73. min. Zmiennik Borja Fernandez dopadł do futbolówki tuż przed szesnastką, ale w dogodnej sytuacji uderzył zbyt słabo.

Decydujący cios należał do Miedzi. W 90. min błyskawiczna kontra legniczan, którzy bronili się przed nacierającym Zagłębiem. Ojamaa wykłada piłkę do Forsella, ten ogrywa obrońcę i ze spokojem trafia do siatki, obok bezradnego Hładuna. Wynik mógł być jeszcze wyższy, bo w doliczonym czasie gry ekipa Nowaka mogła strzelić przynajmniej dwa kolejne gole, jednak do ostatniego gwizdka wynik już się nie zmienił.

Miedź Legnica – KGHM Zagłębie Lubin 2:0 (1:0)
Bramki: 23. Marquitos, 90. Forsell.
Miedź: Kanibołocki – Zieliński, Osyra, Bożić, Pikk Ż – Ojamaa, Santana Ż (49. Borja), Augustyniak, Marquitos (88. Marquitos), Piasecki (59. Łobodziński) – Forsell.
Zagłębie: Hładun – Czerwiński, Dąbrowski, Guldan (46. Balić Ż), Dziwniel – Janoszka Ż, Jagiełło, Starzyński, Tosik, Pawłowski – Tuszyński (66. Mares).

Paweł Pawlucy

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY