Dary WOŚP dla lubinian

387

Podczas kiedy w mediach przelewa się fala krytyki wobec fundacji i jej szefa, warto przypomnieć, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy wsparła specjalistycznym sprzętem tysiące placówek w całym kraju. Ratujące życie urządzenia z czerwonym serduszkiem używane są także na oddziale neonatologii w Regionalnym Centrum Zdrowia.

Kierownik oddziału neonatologii Daria Pietras pokazująca inkubator otrzymany od WOŚP

Przez lata to Orkiestra była głównym źródłem finansowania sprzętu do ratowania noworodków w całej Polsce. Dotychczas do naszego miasta trafił sprzęt o łącznej wartości ponad 700 tys. zł. Poza RCZ otrzymały go także inne placówki: MCZ, Medicus, Femin czy pogotowie ratunkowe (cała lista TUTAJ).

– Jest tego naprawdę dużo – mówi Daria Pietras, kierownik oddziału noworodkowego w Regionalnym Centrum Zdrowia. – Pierwszy pulsoksymetr otrzymaliśmy już ponad dwadzieścia parę lat temu. Byliśmy zaskoczeni, nie spodziewaliśmy się, że ośrodki pierwszego stopnia też dostaną sprzęt. Myśleliśmy, że trafi tylko do wysokospecjalistycznych klinik – opowiada.

Od tamtej pory Orkiestra wspiera szpital regularnie, ostatnio – sprzętem do ratowania życia.

– Dwa lata temu wszystkie oddziały pierwszego stopnia referencji, także i my, zostały wyposażone w stanowiska do resuscytacji noworodków na sali porodowej – mówi pokazując pokazując najnowszy nabytek „od Owsiaka”. – To maszyna najnowszej klasy, bardzo droga, ale dzięki niej możemy ratować dzieci, które rodzą się w ciężkim stanie – wyjaśnia.

Najnowszy nabytek z serduszkiem – stanowisko do resuscytacji noworodków na sali porodowej

WOŚP odpowiada też na indywidualne potrzeby różnych oddziałów.

– Inkubator transportowy z urządzeniem do wspomagania oddechu dla wcześniaków to sprzęt dedykowany dla nas, odpowiedź na nasze pismo z prośbą właśnie o ten zakup. Dzięki niemu możemy się bezpiecznie poruszać po szpitalu: czy do rentgena, czy z sali porodowej, czy z cesarskiego cięcia. Jest tu akumulator, dzięki czemu sprzęt pracuje w drodze, nie musimy się denerwować, że temperatura się obniży, albo że tlenu zabraknie – mówi i zapewnia. W minionym tygodniu mieliśmy bardzo wiele dzieci, które spędziły w inkubatorze dzień, dwa. Ostatnie dziecko wyjęliśmy z niego wczoraj, więc bardzo się nam one przydają. Teraz akurat testujemy nowy – mówi kierownik.

Do szpitala trafia także mnóstwo większego i drobniejszego sprzętu, na przykład bilirubinometr – bezinwazyjny miernik żółtaczki.

– To małe, choć warte koło 20 tysięcy urządzenie. Bardzo przydatne, bo nie musimy dziecka kłuć: przykładamy do skóry i od razu mamy wynik – mówi kierownik i dodaje, że potrzeb wciąż jest wiele. – Marzymy o USG tutaj na oddziale, żeby nie musieć wozić dziecka na oddział ogólny. Zależy nam bardzo na pulsoksymetrach, która pozwalają monitorować stan dzieci po urodzeniu. Na nowym bloku porodowym, który ma ruszyć przed wakacjami potrzebujemy też łóżek dla osób towarzyszących. Ponadto, większość sprzętu ma niestety określony czas eksploatacji i część, np. lampy do fototerapii, chcielibyśmy już wymienić na nowy – wymienia.

Bilirubinometr – bezinwazyjny miernik żółtaczki.

Na oddziale serduszek widać wiele, dlatego Daria Pietras przyznaje, że nie pamięta głosów krytycznych wobec WOŚP. Opowiada za to historię jednej z nauczycielek:

– Pracowała z młodzieżą jako wolontariuszka Orkiestry. Tak się złożyło, że także jej dziecko skorzystało u nas z inkubatora. Gdy zobaczyła na nim serduszko, nabrała jeszcze większego przekonania, że to ma sens i jeszcze bardziej włączyła się w wolontariat – wspomina.

Każdy może się przyczynić to tego, żeby ratować życie najmłodszym. Już w tę niedzielę odbędzie się 26. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku pieniądze przeznaczone zostaną na wsparcia dla podstawowych oddziałów dla noworodków w mniejszych szpitalach.

Neonatologia była celem Finałów WOŚP już siedmiokrotnie. Relacje i sprawozdania z poprzednich lat dostępne są na stronie WOŚP – TUTAJ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY