Cuprum zatrzymało lidera z Rzeszowa

46

Podopieczni Gheorghe Cretu powtórzyli wynik z zeszłego sezonu i po raz drugi we własnej hali tryumfowali nad Asseco Resovią Rzeszów, pokonując zespół Andrzeja Kowala 3:0.

img_9496

Pierwszy set rozpoczął się znakomitym podwójnym blokiem Cuprum w wykonaniu atakującego Łukasza Kaczmarka i środkowego Marcusa Böhme. Na 2:0 podwyższył Piotr Hain asem serwisowym, a na 3:0 ponownie wcześniej wspomniany duet w bloku. Dla przyjezdnych jako pierwszy punkt zdobył przyjmujący Marco Ivović. Gospodarze zaskoczyli wicemistrza Polski skuteczną zagrywką i pewnie kroczyli do zwycięstwa w pierwszym secie. Tak też się stało. Lubinianie wygrali 25:20.

Druga część spotkania na początku była dość wyrównana. Zespół Andrzeja Kowala był rozdrażniony przegranym pierwszym setem. Lubinianie twardo stąpali po własnym parkiecie i po serii skutecznych bloków wyszli na kilkupunktowe prowadzenie, które utrzymali do końca tej konfrontacji. Silne zagrywki Łukasza Kaczmarka plus asy serwisowe Roberta Tähta dały rezultat 25:20 i w setach wynik 2:0 dla Cuprum.

Ciągły doping lubińskich kibiców uskrzydlał drużynę Gheorghe Cretu, co było bardzo widoczne. Warto podkreślić, że pomimo środka tygodnia, na trybunach Hali RCS pojawiło się wielu sympatyków siatkówki, którzy nie raz dopingowali Cuprum na stojąco. Przed trzecim setem, na parkiecie mogliśmy obserwować pokaz tarczowania wykonanego przez Armię Polkowice z Bartoszem Muszyńskim na czele. Wojownicy zza miedzy zapraszali na nadchodzącą galę, która odbędzie się właśnie w Polkowicach.

Wracając do pojedynku Cuprum Lubin z Asseco Resovią Rzeszów, to trzecia część meczu długo była pojedynkiem punkt za punkt. W tej części spotkania wicemistrz Polski kilkakrotnie wychodził na prowadzenie, jednak bardzo szybko siatkarze Cuprum doprowadzali do stanu remisowego. Dopiero po asie serwisowym Łukasza Kaczmarka przy stanie 19:18, Cuprum rozwinęło skrzydła i nie dało się dogonić rywalom. Ostatni punkt zdobył MVP spotkania, czyli Łukasz Kaczmarek. Lubinianie jak w zeszłym sezonie pokonali w Hali RCS rzeszowian 3:0.

– Gramy u siebie i ten rywal nam tutaj bardzo pasuje. Wygrywamy trzy do zera po bardzo dobrym meczu. Nie było żadnych dołków, potrafiliśmy zwyciężyć w trzecim secie. Bardzo skuteczne nasze młode skrzydła. Porównując do Kędzierzyna, zdecydowanie mniej błędów, a wysokie piłki kończyliśmy z pomysłem – podkreśla Mateusz Malinowski, atakujący Cuprum Lubin.

– Chcieliśmy grać swoje, ale nam nie wychodziło. Kluczem do tego była można zagrywka odrzucająca od siatki lubinian, ale my dość dużo zagrywek psuliśmy. Ciężko nam się grało na przyjęciu. Grzesiu Łomacz rozrzucił nasz blok. Naprawdę bardzo skuteczny i z tej strony nie udało się rozgryźć lubinian – przyznaje Piotr Nowakowski, środkowy Asseco Resovia Rzeszów. 

Cuprum Lubin 3:0 (25:20, 25:20, 25:22) Asseco Resovia Rzeszów

Wyjściowe składy:   

Cuprum Lubin: Kaczmarek, Pupart, Bohme, Taht, Hain, Łomacz, Rusek (libero).   

Asseco Resovia Rzeszów: Nowakowski, Lemański, Perrin, Ivović, Rossard, Drzyzga, Wojtaszek (libero).

Fot. Paweł Andrachiewicz


POWIĄZANE ARTYKUŁY