Boże Narodzenie już w październiku?

63

Mikołaje, renifery, bałwany dumnie puszą się na półkach jednego z lubińskich marketów. Można pomyśleć, że Boże Narodzenie tuż-tuż. Ale czy na pewno? Zerkamy w kalendarz. To przecież dopiero początek października. Idąc tym tropem, w pewnym momencie na sklepowych regałach czekoladowe mikołaje spotkają się z dyniowymi stworkami, halloweenowymi potworkami i zniczami. A wkrótce – kto wie – być może nawet z wielkanocnymi zającami.

Fot. Czytelniczka

Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że święta w handlu zaczynają się wcześniej. Jednak zazwyczaj czekoladowe mikołaje pojawiają się na sklepowych półkach tuż po tym, gdy znikną z nich znicze, czyli w listopadzie. Dla jednych to zbyt wcześnie, innych taka sytuacja bawi, jednak większości to nie przeszkadza i z łatwością dają się wciągnąć w wir świątecznego szaleństwa zakupów i przygotowań.

W tym roku w Lubinie padł chyba rekord. Mamy początek października, a jeden dużych marketów wystartował już ze świąteczną ofertą.

– To już chyba lekka przesada. Święta w październiku? Ze zdumienia przecierałam oczy, gdy podczas zakupów natknęłam się w markecie na regał z czekoladowymi mikołajami, bałwankami, reniferami i różnymi innymi świątecznymi słodyczami. Potem cały ten nastrój świąteczny zamiast cieszyć, tylko męczy – mówi lubinianka, która przesłała do naszej redakcji zdjęcia sklepowych półek, nad którymi zawieszono tablicę z napisem: „Tak słodko smakują święta”.

Sklepy i handlowcy prześcigają się, by jak najwcześniej ruszyć ze świąteczną ofertą. Tłumaczą to sporą konkurencją i względami promocyjnymi. Wyjaśnienie tego, że święta przychodzą do nas coraz wcześniej jest więc proste – wszystko z powodu pieniędzy.

Fot. Czytelniczka

Może pójść śladem handlowców i już teraz wkroczyć w świąteczny czas. Pytamy, czy lubiński magistrat nie rozważyłby wcześniejszego udekorowania miejskich ulic bożonarodzeniowymi ozdobami.

– Mamy zasadę, że co roku przystrajamy miasto na święta w okolicach mikołaja, na 6 grudnia. I raczej tego nie zmienimy – śmieje się rzecznik prezydenta Lubina Jacek Mamiński.

Wcześnie zaczynamy myśleć o świętach, ale za to mało zajmujemy się stroną religijną.

– W sklepach od razu są święta, czerwony krasnal i choinki. Wszystko odbywa się w oderwaniu od Jezusa. A grudzień jest w Kościele pięknym okresem. Jest adwent, roraty, chrześcijanie przychodzą do kościoła. Mamy radosne oczekiwanie. W sklepach zaś jest już świętowanie – mówi ksiądz Robert Gajewski, salezjanin z parafii św. Jana Bosko z Lubina. – W Kościele najpierw przygotowujemy się, a dopiero potem świętujemy przez osiem dni oktawę Bożego Narodzenia. Dopiero wtedy śpiewamy kolędy. Mamy więc duży dysonans między tym, co się dzieje w supermarketach, galeriach handlowych a Kościele. Tak po prostu, po ludzku, mogę powiedzieć, że odbywa się to z wielką szkodą dla świąt – dodaje.

Rzeczywiście kilkumiesięczne świętowanie, podczas którego jesteśmy atakowani przez świąteczne piosenki, mikołaje, bałwanki, światełka, może być męczące. Z drugiej jednak strony nikt nam nie broni trzymać w domu udekorowanej choinki przez cały rok. A co Wy sądzicie o rozpoczęciu przygotowań do Bożego Narodzenia już w październiku?

Fot. Czytelniczka


POWIĄZANE ARTYKUŁY