Boksowali we Włoszech

135

Włoska przygoda polskich pięściarzy była przede wszystkim znakomitą okazją do integracji z tamtejszym środowiskiem sportowym i nabraniem doświadczenia, które zawsze ma przekład na walki na swej ziemi.

W Manzianie odbyło się siedem walk. Sześciokrotnie Polacy musieli uznać wyższość gospodarzy, choć w wielu przypadkach sędziowie ewidentnie swoją decyzją skrzywdzili naszych zawodników. Dla Moniki Serafin, Wojciecha Górala i Laury Grzyb werdykty powinny być korzystne i takie zdanie podzielali również włoscy obserwatorzy Gali w Manzianie.

Niestety dla Polaków, jak mówi się w środowisku pięściarskim w Europie, we Włoszech wygrać się po prostu nie da! Wspomniana Laura Grzyb swoją walkę zremisowała, ale tylko na kartach sędziowskich. W rzeczywistości jej przeciwniczka Lisa Anna Brozzi, nie miała za dużo do powiedzenia w tym pojedynku. Ta sama sytuacja tyczyła się Wojciecha Górala i Moniki Serafin.

Co do lubinian biorących udział w Gali w Manzianie, Robert Szczepański walczący z Francesco Legnante miał mniej doświadczenia, co miało przekład na korzystny wynik dla Włocha. Fabian Delimata rywalizujący w wadze do 64 kg, debiutował w walkach międzynarodowych i to jeszcze za granicą. Otello Federico Cameracanna wygrał z nim jednogłośną decyzją sędziów. Reasumując występ Polaków we Włoszech, wszyscy zaprezentowali się godnie i dali z siebie wszystko.

Na południu Europy wystąpili: Laura Grzyb, Klaudia Fitrzyk, Sonia Napieraj, Robert Szczepański, Wojciech Góral, Fabian Delimata i Monika Serafin. Pomimo niesprzyjającej atmosfery spowodowanej krzywdzącymi werdyktami sędziów, trenerzy chcieli podziękować zawodnikom za wspaniałą postawę.

W ringu Polacy ofiarowali włoskim pięściarzom gadżety i pamiątki związane z naszym miastem i regionem, które przekazał nam wcześniej Robert Raczyński, prezydent Lubina.

– Chcielibyśmy podziękować władzom Lubina za wsparcie naszego projektu. Za każdym razem jest dla nas wielką nobilitacją możliwość promowania naszego miasta po za granicami kraju. Nasi włoscy koledzy mogą w ten sposób poznać naszą kulturę i choć w małym stopniu nasze miasto – puentują zawodnicy i trenerzy.   

Fot. Stowarzyszenie Boks Lubin

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY