Bo każdy może być inny. Dziś Światowy Dzień Świadomości Autyzmu

82

Coraz więcej wiemy o autyzmie. Wzrasta też świadomość Polaków. Sporo bowiem mówi się o tym zaburzeniu, szczególnie głośno 2 kwietnia, kiedy przypada Światowy Dzień Świadomości Autyzmu. – Dzieci z autyzmem są bardzo różne. Jedne radzą sobie bardzo dobrze, inne gorzej. Nie można ich szufladkować. Trzeba wydobyć z nich to co najlepsze – mówi Elżbieta Giżewska, wicedyrektor Zespołu Szkół nr 3 w Lubinie, w którym w klasach integracyjnych uczą się dzieci z autyzmem.

Fot. Pixabay

Dziś, w geście solidarności z osobami autystycznymi, wiele budynków, w tym także niektóre w Lubinie, zostanie oświetlonych na niebiesko. Już wczorajszego wieczoru świeciły Starostwo Powiatowe w Lubinie oraz MPWiK, a dzisiaj przyłączy się także hala widowiskowo-sportowa. Niebieski jest bowiem kolorem tego zaburzenia.

Od kilku lat mówi się o nim coraz więcej, a szczególnie właśnie 2 kwietnia, czyli w Światowy Dzień Świadomości Autyzmu, który rozpoczyna miesiąc autyzmu. Zarówno rodzice dzieci z tym zaburzeniem, jak i nauczyciele zauważają, że świadomość ludzi w tym względzie i tolerancja wzrastają.

W Lubinie dba o to między innymi Stowarzyszenie „Dar Losu” zrzeszające rodziców dzieci autystycznych. Utworzyło ono w Legnicy szkołę dla autystów. W Lubinie takiej placówki nie ma, przynajmniej na razie. Dzieci z autyzmem uczęszczają do Zespołu Szkół Integracyjnych oraz Zespołu Szkół nr 3.

W tej drugiej placówce obecnie kształci się 13 osób z autyzmem. Szkoła ma siedem klas integracyjnych w podstawówce oraz trzy takie klasy w gimnazjum. Zazwyczaj w jednej klasie, która liczy od 18 do 20 uczniów, uczy się jedno, dwa lub maksymalnie troje autystów. Nauczyciela prowadzącego wspiera drugi nauczyciel, który cały czas nadzoruje dzieci, również w czasie przerw.

Sala doświadczania świata w ZS nr 3 / Fot. ZS nr 3

Dzieci mają dodatkowo zajęcia rewalidacyjne. Szkoła stworzyła też salę doświadczania świata, która sprawdza się doskonale, choć – jak mówi dyrektor – jeszcze chcą ją rozbudowywać.

– Integracja sensoryczna, biofeedback, arteterapia, czasem dzieci wymagają też logopedy, terapii psychologicznej, opieki oligofrenopedagoga, rehabilitacji ruchowej, terapii pedagogicznej – wylicza wicedyrektor ZS nr 3, dodając, że autyści są bardzo różni. – Mamy na przykład ucznia, który realizuje się w szachach, inny bardzo dobrze się uczy, skończył klasę ze średnią 5,75. Ale są i dzieci, które się bardzo izolują od innych, żyją we własnym świecie. W większości jednak nie mamy z tymi dziećmi problemów. Choć oczywiście bywały i trudne przypadki. Każdy rodzic myśli, że szkoła integracyjna jest antidotum. Jednak czasem najlepszym wyjściem jest szkoła specjalna – dodaje wicedyrektor Giżewska.

Jeszcze dziesięć lat temu w szkołach integracyjnych pojawiało się jedno dziecko z autyzmem, dziś jest ich zdecydowanie więcej. Rodzice coraz częściej poddają swoje dzieci diagnozie. Co ciekawe, rodzice zdrowych uczniów nie mają już dziś problemów z umieszczeniem swojej pociechy w klasie integracyjnej.

– Świadomość, widzę to w naszej szkole, rośnie. Do klas integracyjnych jest więcej chętnych niż miejsc. A rodzice zdrowych dzieci muszą wyrazić zgodę, żebyśmy mogli umieścić je w klasie integracyjnej. Dzieci też są bardziej tolerancyjne, dostrzegają różnice i je akceptują – dodaje wicedyrektor Giżewska. – Poprzez swoje doświadczenie widzę, że przestaliśmy się bać dzieci z autyzmem, tego że mogą sprawiać problemy. Widzimy, że każdy może być inny – mówi.


POWIĄZANE ARTYKUŁY